Dwójka na Pikniku Naukowym>>>
"Co to jest czas? Gdy nikt mnie nie pyta, wiem, co to jest. Kiedy jednak chcę to pytającemu wyjaśnić, to nie wiem” - zauważył św. Augustyn. - W pewnym sensie możemy o czasie powiedzieć niewiele więcej niż ten filozof - uważa astrofizyk prof. Marek Abramowicz. - Jedyne, czego się dowiedzieliśmy, zawdzieczamy teorii względności Elberta Einsteina. Okazuje się, że czas pomieszany jest z przestrzenią - wyjaśnił.
Nasz serwis poświęcony Piknikowi Naukowemu 2014>>>
Więcej poznawczego optymizmu wykazał fizyk teoretyczny prof. Aleksy Bartnik. - Owszem, upływ czasu zależy od układu odniesienia, ale też od pola grawitacyjnego - przynał. - Mamy znakomite narzędzia, aby te różne czasy przeliczać na siebie. Tak, jakbyśmy wyjeżdzali do Chin i kupowali juany za złotówki po określonym kursie - zaznaczył.
- W przypadku czasu nie mamy jednak uniwersalnego wzorca, obiektywengo kursu - sprzeciwił się prof. Marek Abramowicz i przytoczył słynną anegdotę. Otóż, kiedy w 1946 roku rozpoczęto nadawanie sygnału czasu z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, publiczność była tak zaszokowana oszałamiającą wówczas dokładnością (do pół sekundy), że wysłano reporterkę Polskiego Radia do dyrektora obserwatorium, Tadeusza Banachiewicza, z pytaniem, jak taka dokładność jest w ogóle osiągana.
"To bardzo proste - odpowiedział dyrektor obserwatorium. - Jest świetny sklep zegarmistrzowski na Rynku... Przechodzę tamtędy, idąc rano do pracy i nastawiam swój kieszonkowy zegarek... stąd wiem, kiedy nadać w południe sygnał przez radio”. Uradowana reporterka pobiegła na Rynek: "Panie zegarmistrzu, jak pan nastawia swój zegar?” "To bardzo proste - odpowiedział - każdego dnia słucham w południe sygnału nadawanego przez radio i według niego nastawiam swoje zegary”.
- W pewnym sensie nasze pomiary czasy, nieważne czy prowadzone przez naukowców, czy przez amatorów, opierają się na tej samej zasadzie - podsumował Abramowicz. A dlaczego czas biegnie w jedną stronę iodróżniamy od siebie przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość?
- Wszystko rozbija się o rosnącą entropię (miarę nieuproządkowania układu - przyp. red.), a zaczęło się tuż po Wielkim Wybuchu - wyjaśnił prof. Aleksy Bartnik. - We wszechświecie pojawiło się wtedy minimalnie więcje protonów niż antyprotonów. Gdyby nie to, wszystkie cząsteczki uległyby anihilacji i pozostałoby wyłącznie promieniowanie - dodał.
A czy można pytać, co było przed Wielkim Wybuchem? I czy z punktu widzenia współczesnej nauki możliwy jest czas kołowy? Czym tak na pawdę są zakrzywienia czasoprzestrzeni? I czy we wszechświecie można przestać istnieć?...
Odpowiedzi w nagraniu "Klubu Ludzi Ciekawych Wszystkiego", który poprowadziłą Hanna Maria Giza. A jej gośćmi byli: prof. Marek Abramowicz - astrofizyk z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie; prof. Aleksy Bartnik, fizyk z Instytutu Fizyki Teoretycznej UW i dr Łukaszem Lamża, filozof przyrody z Akademii Ignatianum w Krakowie.
mm/kd
Dwójka - jesteś na miejscu!