Niektórzy twierdzą, że "historia badań nad religią Słowian jest historią rozczarowań". Inni, że Słowianie w ogóle nie posiadali mitów ani mitologii. Nie zachował się przecież żaden zbiór słowiańskich mitów.
A jednak żywy jest mit kosmogoniczny o bogu dryfującym po świecie pokrytym wodą - w łodzi, do której zaprosił diabła. W micie tym - dualistycznym, mówiącym o bogu, który wycofuje się ze świata - dostrzec można echa... religijności irańskiej. Skąd u Słowian świat bliskowschodnich wyobrażeń?
Wpływ duchowości irańskiej na słowiańskie wierzenia jest dla współczesnych badaczy faktem. Był wszak czas, gdy Słowianie i Irańczycy niemal sąsiadowali ze sobą. – Trzydzieści podstawowych pojęć religijnych używanych przez Słowian to czyste irańskie słowa - podkreślał w Dwójkowym "Klubie Ludzi Ciekawych Wszystkiego" prof. Władysław Duczko. Stąd również, z dualizmu wschodniego, owa wizja świata podzielonego na domenę dobra i zła, światła i ciemności. Świata, w którym toczy się nieustanna walka.
Czy mitologia słowiańska jest dziś w ogóle możliwa do zrekonstruowania? Przecież historia, którą jak zawsze piszą zwycięzcy, nie przekazuje nic - prócz kilku wzmianek - o świecie słowiańskich bogów. Dziejopisowie, przypominali goście Hanny Marii Gizy, wypełniali pewne zamówienia, dalecy byli od obiektywizmu. Celem było ukazanie chwały dynastii, władcy czy też konkretnego biskupstwa, a nie przedstawienie pogaństwa.
Jak zatem dotrzeć do zaginionych wierzeń? - Można zestawiać dane dotyczące Rusi oraz Połabszczyzny i domyślać się, że pośrodku powinno znajdowac się coś pośredniego - mówił prof. Leszek Słupecki o tej swoistej, niedoskonałej jednak, metodzie porównawczej.
Więcej o nieznanym obliczu słowiańskiej mitologii w nagraniu audycji Hanny Marii Gizy.
jp