Od trzech lat do Polski wracają osoby, które podczas II wojny światowej zostały wywiezione w wagonach towarowych na Syberię. Historie wywożonych rodzin w swoich powieściach opisuje Maria Paszyńska.
- Piszę powieści, które uplecione są z dziesiątek pojedynczych historii. Z historii rzeczywistych - osób, które zostały wywiezione z kresów w pierwszych dwóch latach wojny. Najbardziej poruszający dla mnie w tym wszystkim jest ten "koniec świata": nagle nadchodzi noc, właściwie taki przedświt, ktoś puka do drzwi i jest koniec twojego świata – powiedziała w Polskim Radiu 24 Maria Paszyńska.
- Musimy pamiętać o tym, że o ile ci wywożeni w kwietniu czy czerwcu 1940 roku jeszcze mieli pewne pojęcie o tym, co może ich czekać, to osoby z pierwszej wywózki – tak jak moje bohaterki wywiezione w lutym 1940 roku, właściwie zostały zupełnie zaskoczone. Ci ludzie byli przekonywani, że zostaną tylko przesiedleni. Było powiedziane, że mają zabrać jedzenie maksymalnie na trzy dni i około 15 kg rzeczy osobistych takich jak ubrania – dodała autorka.
Jak zaznaczyła jej powieści mają w sobie duży ładunek emocjonalny. - Każda z tych historii jest w jakiś sposób poruszająca. Są na przykład historie dzieci, które zostały zabrane prosto z ulicy, stały w kolejce po chleb i nagle zostały załadowane do wagonów – powiedziała pisarka.
Więcej w całej audycji.
Rozmawiała Agnieszka Kamińska.
Polskie Radio 24/bartos
----------------------
Data emisji: 26.10.2018
Godzina emisji: 22.06