Czy Lincoln musiał zginąć?

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2013 09:00
– Wiemy, że była to grupa fanatycznych spiskowców, ale co nimi kierowało: chęć zemsty czy próba odwrócenia losu, tego nigdy już do końca się nie dowiemy – mówił w "Klubie Ludzi Ciekawych Wszystkiego" amerykanista Jan Trzciński.
Audio
Portret Abrahama Lincolna autorstwa Davida van Nostranda (1865 rok).
Portret Abrahama Lincolna autorstwa Davida van Nostranda (1865 rok).Foto: Wikipedia domena publiczna

6 listopada 1860 roku Abraham Lincoln wygrał wybory prezydenckie, zdobywając mniej niż 40 procent głosów, praktycznie wszystkie z nich w stanach północnych. Południowe stany nie uznały tych wyników i jego wybór na prezydenta był bezpośrednią przyczyną ich secesji, która doprowadziła do wojny. Warto nadmienić, że sekretarzem Lincolna został William Seward znany ze swoich poglądów abolicjonistycznych, co tylko przyśpieszyło odłączenie się od USA stanów południowych.
Pod koniec 1860 roku wybuch wojny był już tylko kwestią czasu. 12 kwietnia o godzinie 4.30 generał Konfederacji P.G.T. Beauregard wydał rozkaz ostrzelania Fortu Sumter. – Ta wojna nie musiała wybuchnąć. Rozpoczęła ją Unia i to wbrew opozycji wielu ludzi na Północy. To nie był czarno-biały świat, w którym "dobra Północ” chciała walczyć ze "złym Południem”. Po obu stronach byli opozycjoniści i wiele osób sprzeciwiało się wojnie – mówił w rozmowie z Hanną Marią Gizą dr Jan Trzciński. W rozmowie zwrócił również uwagę na fakt, że z początku wojna nie toczyła się o niewolnictwo i nie ono było powodem jej wybuchu.

Jan
Jan Trzciński. Fot. Igor Miszczuk

Abraham Lincoln dopiero półtora roku po wybuchu konfliktu wydał dekret o emancypacji niewolników. (dotyczyło to tylko niewolników, ze "zbuntowanych stanów”). Miało to służyć osłabieniu przeciwnika propagandowo, wojskowo i gospodarczo. Lincoln chciał też się zapisać w historii jako człowiek, który zrobi wszystko dla zachowania jedności państwa i ucieknie się do wszelkich możliwych sposobów.
Kilka lat później, już po ponownym wyborze Lincolna na prezydenta, gdy wojna secesyjna miała się ku końcowi, doszło do zamachu na jego życie...
Jak podkreśliła Hanna Maria Giza, pretekstem do dyskusji w kolejnej audycji z cyklu "Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego" była wydana niedawno książka "Zabić Lincolna”. Prowadząca rozmowę z dużym uznaniem wypowiedziała się o autorach: Billu O'Reillym i Martinie Dugardzie. Przeprowadzili oni bardzo drobiazgowe śledztwo, sprawdzili zapiski, dokumenty, archiwa i wspomnienia. Z wielką precyzją odtworzyli ostatnie 14 dni życia prezydenta, ale też zamachowców.
Przypomnijmy: 9 kwietnia 1865 roku Konfederacja i Unia podpisały traktat pokojowy. 14 kwietnia Lincoln został postrzelony w Teatrze Forda w Waszyngtonie przez aktora Johna Wilkesa Bootha. 10 godzin potem zmarł. Procesy w tamtych czasach odbywały się jak na Dzikim Zachodzie – szybka, rozprawa i wykonanie wyroku.
Jak wyglądało śledztwo? Kto naprawdę stał za zamachem? Czy stany południowe były w to zamieszane? Zapraszamy do wysłuchania audycji, w której wypowiadał się również Marek Wałkuski, korespondent Polskiego Radia z Waszyngtonu.

 

wiklas

Zobacz więcej na temat: Abraham Lincoln USA
Czytaj także

Zapomniana historia białych niewolników

Ostatnia aktualizacja: 27.04.2012 19:04
Na "białe złoto" polowano nie tylko na morzu. Nikt, kto mieszkał na wybrzeżu, nie był bezpieczny. Arabowie napadali na wioski, porywając całe rodziny, które następnie były sprzedawane do niewoli.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Ta katastrofa była zamachem". "Nie, to był wypadek"

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2013 18:00
70 lat temu w katastrofie lotniczej zginął premier polskiego rządu na emigracji i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysław Sikorski. W Dwójkowej dyskusji spotkali się badacze prezentujący dwie skrajne hipotezy wyjaśniające przyczyny wydarzeń na Gibraltarze.
rozwiń zwiń