- Podobno to Apollinaire wymyślał tytuły obrazom Giorgia de Chirico. Być może myślelibyśmy o nich nieco inaczej, gdyby nie te tytuły - zwracała uwagę dr Grażyna Bastek.
De Chirico malował w czasach, kiedy na świecie szalały prądy awangardowe. We Włoszech futuryści ogłosili swój słynny manifest, nawołujący do spalenia Luwru i oderwania się od klasyki malarskiej. Tymczasem De Chirico tworzy w stylu niemalże renesansowym, wraca do przeszłości, mitologii. Elementy dawnych założeń widać chociażby w jego obrazach przedstawiających place we włoskich miasteczkach.
- On malował miasta w czasie sjesty: opustoszałe, wypełnione słońcem. O tej porze nie da się przejść przez plac inaczej niż podcieniami. Mamy tę atmosferę w jego obrazach, ale jednocześnie nie ma w nich tego ładu i logiki, która jest w obrazach XV-wiecznych. Ich niepokój bierze się ze sprzeczności - zwracał uwagę gość Michała Montowskiego.
Na słynnym obrazie De Chirico "Melancholia i tajemnica ulicy" ostre, śródziemnomorskie słońce dzieli plan na dwie części: jedną pogrążoną w cieniu, a drugą w słońcu. W jasnej, po lewej stronie, biegnie dziewczynka z kołem w kierunku cienia rzucanego przez jakąś niewidoczną na obrazie postać.- Proszę zwrócić uwagę, że ta dziewczynka rzuca cień po słonecznej stronie i przy okazji sama jest cieniem. Nie zgadzają się tez perspektywy budynków...
Zdaniem dr Grażyny Bastek to świadomy zabieg, którym De Chirico wprowadzał dialog z renesansowymi dziełami mistrzów, z dziedzictwem włoskim. - On porzucał logiczny sens sztuki wbrew oczywistej rzeczywistości...
Więcej na temat dzieła, które Giorgio de Chirico namalował w 1914 r. w nagraniu audycji "Jest taki obraz".
bch
Zapraszamy również na stronę FB audycji
Facebook.com/JestTakiObraz