Joanna Szczepkowska: przygotowuję się do "Ballad" jak pianista do grania Chopina

Ostatnia aktualizacja: 14.09.2022 17:55
Wieczór "Dzikie ballady Adama M." powstał z myślą o uczniach szkół ponadpodstawowych i ostatnich klas szkół podstawowych. Jest to wyjątkowe spotkanie z balladami Adama Mickiewicza, podczas którego Joanna Szczepkowska wprowadza młodych widzów w świat romantyzmu i klimatów z dawnych wierzeń. 
Joanna Szczepkowska
Joanna SzczepkowskaFoto: Mateusz Wlodarczyk/Forum
  • "Dzikie ballady Adama M." to spotkanie z poezją Adama Mickiewicza w recytacji Joanny Szczepkowskiej.
  • Premiera spektaklu odbyła się w roku 2017 w Szczebrzeszynie.
  • Jak mówi aktorka, założeniem spektaklu było "wziąć z ballad to, co pierwotne", to, co łączy się "ze starosłowiańską muzyką, z wierzeniami i podaniami pogańskimi".

Premiera przedstawienia odbyła się w roku 2017 w synagodze w Szczebrzeszynie; od tego czasu wieczór uległ ewolucji.

Wierzenia i podania pogańskie

- Założeniem spektaklu było wziąć z ballad to, co pierwotne - mówi Joanna Szczepkowska na antenie Programu 2 Polskiego Radia. - Czyli to, co łączy się z tymi wątkami w balladach, które nie kojarzą nam się z Chopinem i epoką romantyzmu, ale ze starosłowiańską muzyką, z wierzeniami i podaniami pogańskimi. Wyobraziłam sobie, że będzie mi towarzyszył ktoś, kto umie grać na prastarych instrumentach. Ktoś taki się znalazł, ale nie dojechał do Szczebrzeszyna - mówi aktorka. Muzyka zastąpił nauczyciel z Podlasia, który grał na tego rodzaju instrumentach, nie miał jednak doświadczenia scenicznego. Premiera się udała, ale podczas jednego z kolejnych spektakli akompaniator tak się zasłuchał, że zapomniał, by grać. Spektakl przerodził się w ten sposób w wieczór przy ognisku. 


Posłuchaj
14:43 PR2 2022_09_14-16-30-03-szcz.mp3 Joanna Szczepkowska o wieczorze "Dzikie ballady Adama M." (Wybieram Dwójkę)

"Moi rówieśnicy czytali Marqueza, a ja Mickiewicza"

Joanna Szczepkowska, jak przyznaje, fascynuje się twórczością Mickiewicza od najwcześniejszych lat. - Mój ojciec, który był aktorem, uczył się "Pani Twardowskiej" kiedy miałam 3 lub 4 lata. Umiałam na pamięć ten długi poemat, zanim jeszcze umiałam składać litery - mówi aktorka. - Potem zaczęłam swoje lektury od tych bardzo trudnych poematów, bo mnie to wciągnęło. Później, w liceum, byłam prawdziwą wielbicielką Mickiewicza. Można sobie wyobrazić, jaka była to samotność, gdy moi rówieśnicy czytali Marqueza, a ja Mickiewicza - wspomina.

"To cała praca nad sobą, praca psychologiczna"

Recytując dziś ballady Mickiewicza, aktorka stara się, jak mówi, zapomnieć, "że napisał je wieszcz". - Staram się zapomnieć, że to jest jakaś doniosła sprawa, [pamiętać - red.] tylko, że to są po prostu opowieści: ludowe, dość straszne - mówi. - Staram się to opowiadać, oczywiście nie gubiąc wiersza, bo cała rzecz jest w pulsacji tych poematów - opowiada aktorka.

Ta forma recytacji nie przychodzi jednak naturalnie. - To cała praca nad sobą, praca psychologiczna, żeby zapomnieć, że są to wielkie poematy, ale też praca techniczna. Do "Ballad" przygotowuję się tak jak pianista do zagrania utworów Chopina: nie mógłby usiąść i zagrać, gdyby nie ćwiczył codziennie - precyzuje.

Czytaj także: 


***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: Joanna Szczepkowska (aktorka, pisarka, felietonistka)

Data emisji: 14.09.2022

Godzina emisji: 16.35

djr

Czytaj także

"Ballady i romanse na jazzowo" - Mickiewicz dla kraju i zagranicy

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2022 11:05
- Nie gonimy oryginału, natomiast chcemy zainteresować publiczność w ten sposób, że dowie się o czym są te utwory, że jest taki ktoś jak Mickiewicz. Chcemy zachęcić słuchaczy do sięgnięcia do źródła - mówił w "Poranku Dwójki" kompozytor, pianista, dyrygent, aranżer, zdobywca dwóch Fryderyków Nikola Kołodziejczyk. Artysta z okazji obchodów Roku Romantyzmu Polskiego przygotował projekt "Ballady i romanse na jazzowo".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Maria Janion o tym, jak romantyzm dokonał wyzwolenia wyobraźni

Ostatnia aktualizacja: 02.09.2022 13:00
- To właśnie romantyzm dokonał pierwszego wyzwolenia wyobraźni, która była wyobraźnią szaloną, dziką. Jest czymś, co nie tylko daje się oswoić, ale czymś, co w zasadniczy sposób zagraża porządkowi - mówiła przed laty w Polskim Radiu nieżyjąca już historyczka literatury i badaczka romantyzmu, prof. Maria Janion.
rozwiń zwiń