Po trzynastu latach wznowiono wydanie "Balu na ugorze". Tłumaczka dzieł Rolanda Topora, Agnieszka Taborska powiedziała, że walorem powieści jest jej osobisty wymiar. W "Wieczorze Kulturalnym" także spotkanie z Marią Pawlikowską - Jasnorzewską - polecamy wspomnienia siostry poetki, Magdaleny Samozwaniec.
Magda Mikołajczuk poleca lektury na lato. Pierwsza z nich to "Bal na ugorze". Mimo, że książkę napisano na zamówienie, wypadła całkiem nieźle. Agnieszka Taborska, tłumaczka, która znała Topora, opowiada, że pisarz stworzył swe dzielo trochę na przekór zleceniodawcy: pisał po prostu o tym, jak siedzi w domu, leży, śpi, ale co jakiś czas spaceruje po Paryżu, a tam - w kawiarniach i barach spotyka nocnych marków Paryża.
Ci opowiadają mu ciekawe historie ze swego życia. Pełno ich w powieści Topora. Agnieszka Taborska wspomina, że twórca miał rzadko spotykany dar słuchania. - Mimo, że pisząc nie używał pierwszej osoby, wiadomo, że tworzył opowieść o sobie - powiedziała Taborska.
W "Wieczorze Kulturalnym" także spotkanie z nieznaną dotąd Marią Pawlikowską - Jasnorzewską. Wspomnienia o poetce w książce "Moja siostra poetka" autorstwa siostry Jasnorzewskiej - Magdaleny Samozwaniec. Rafał Podraza, który opracował książkę, wyjaśnił, że ujrzymy w niej Jasnorzewską, jakiej nie znamy. - Widzimy kobietę, a nie pomnik - powiedział Podraza.
W książce znajdziemy też dużo unikalnych zdjęć sióstr i nagranie z lat sześćdziesiątych, w którym Magdalena Samozwaniec czyta 8 wierszy siostry. Jest także trzydzieści osiem tytułów ulubionych pozycji Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej. Jak wyjaśnił Podraza, nie wiadomo, kiedy ani gdzie dokonano nagrania.
Płytę z nagraniem głosu Magdaleny Samozwaniec dostał od wuja w 2007 roku. - Była bardzo zniszczona, ale dzięki dzisiejszej technice udało się ją oczyścić - powiedział Podraza.
Wyjątkowe jest w książce to, że rzuca nowe światło na wiedzę o losach rodziny Kossaków, pokazuje prawdziwe relacje sióstr.
Prowadziła Magda Mikołajczuk
(mk)