Małgorzata Szczurek z wydawnictwa "Karakter" powiedziała, że bardzo żałuje, że w tym roku literackiego Nobla nie otrzymał pisarz afrykański, a zdobycie go przez Patrica Modiano odsunie w czasie przyznanie tego wyróżnienia dla jakiegokolwiek pisarza posługującego się językiem francuskim w Afryce.
- Może jednak szanse mają autorzy, którzy piszą po angielsku czy po portugalsku, a może właśnie w języku kikuju jak Ngũgĩ wa Thiong'o, który później sam tłumaczy swoje dzieła na angielski – podkreślała w "Słuchaj świata".
Jej zdaniem w Afryce są dziesiątki autorów piszących znakomite książki, będących "fantastycznymi poetami”, którzy do tej pory w tak niewielkim zakresie zostali docenieni przez Komitet Noblowski.
Z kolei dziennikarz Polskiego Radia Dariusz Rosiak tłumaczył w radiowej Dwójce, że literatura tego kontynentu jest w zachodnich krajach nie tylko mało znana, ale też słabo promowana. Mówił też o wielu pisarzach z Zimbabwe, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii i piszą po angielsku – a dzieła przez nich tworzone zyskują coraz większe uznanie.
- Myślę, jednak, że jest to normalne... Nie mamy tradycji patrzenia na ten kontynent w sposób poważny i takiego traktowania literatury, która stamtąd przychodzi – tłumaczy Dariusz Rosiak. – Dla nas ciągle Afryka to jest kontynent do podboju turystycznego – dodał.
Małgorzata Szczurek zwracała uwagę, że obecnie nie można mówić, że jest to mało znana literatura, gdyż od dłuższego czasu buduje ona swoją renomę i wychodzi poza niszę.
- Krytycy literaccy czy dziennikarze piszący o literaturze często podchodzą bardzo nieufnie do tych książek, do pewnych ewenementów, ciekawostek. Gdyby jednak zadali sobie trud przeczytania tych książek, myślę, że zobaczyliby, że bronią się one same i nie wymagają jakiegoś szczególnego przygotowania, żeby je zrozumieć. Oczywiście, jeżeli ktoś zna kontekst, to lepiej może te książki zinterpretować, bardziej nimi się cieszyć i je docenić – tłumaczyła.
W radiowej Dwójce mówiono też o powieści "Kiedyś o tym miejscu napiszę” Binyavanga Wainainy, o której Dariusz Rosiak powiedział, że jest to najlepsza książka, jaką czytał o Afryce. Mówił, że jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że z kontytentu tego mają wychodzić "foldery turystyczne” albo "Pożegnanie z Afryką” albo "Heban” – oprócz tego, nie ma nic innego – ocenił.
- W tej książce nie mamy ani jednego chorego na AIDS, nikt nie umiera z głodu, dzieci chodzą do szkoły, ludzie uprawiają seks, jeżdżą w ciekawe miejsca i to jest dezorientujące, gdyż my czytamy książki o Afryce, żeby się dowiedzieć o tym, jak można by im było pomóc. Przypuszczam, że również dlatego ta książka jest tak ważna – tłumaczył Dariusz Rosiak.
W audycji wypowiadał się też afrykanista Błażej Popławski.
Audycję prowadzili Bartosz Panek i Kuba Borysiak.
pp/jp