Bohaterem "Zapisków ze współczesności" był Tadeusz Wielecki - kompozytor, kontrabasista i wieloletni dyrektor festiwalu "Warszawska Jesień" (w latach 1999-2016). Studiował grę na kontrabasie u Alfreda Wieczorka i Andrzeja Mysińskiego, a także kompozycję u Włodzimierza Kotońskiego w Akademii Muzycznej. W 1986 roku otrzymał stypendium Witolda Lutosławskiego.
15:00 Zapiski ze współczesności 2024_09_23-12-44-43.mp3 Tadeusz Wielecki o swoim dzieciństwie i początkach edukacji muzycznej (Zapiski ze współczesności/Dwójka)
15:18 Zapiski ze współczesności 2024_09_24 12-44-31.mp3 Tadeusz Wielecki o berlińskich studiach i współpracy z Polskim Radiem (Zapiski ze współczesności/Dwójka)
13:47 Zapiski ze współczesności 2024_09_25-12-45-25.mp3 Tadeusz Wielecki o początkach swojej współpracy z Festiwalem Warszawska Jesień (Zapiski ze współczesności/Dwójka)
12:01 Zapiski ze współczesności 2024_09_26-12-45-31.mp3 Tadeusz Wielecki m.in. o prelekcjach Józefa Patkowskiego (Zapiski ze współczesności/Dwójka)
10:08 Zapiski ze współczesności 2024_09_27-12-45-31.mp3 Tadeusz Wielecki o Festiwalu "Warszawska Jesień" (Zapiski ze współczesności/Dwójka)
"Urodziłem się naprzeciwko niedźwiedzi"
Urodził się – jak mówi – naprzeciwko niedźwiedzi. - Chodzi o wybieg dla niedźwiedzi w warszawskim ZOO, które jest oddzielone Parkiem Praskim od właściwego ZOO. Dziś już niedźwiedzi nie ma, ale wówczas był to charakterystyczny punkt spotkań warszawiaków. I tam, po drugiej stronie ulicy znajduje się szpital, gdzie urodziłem się w lipcu 1945 roku z bratem bliźniakiem.
Młody Tadeusz wraz z rodziną mieszkał na co dzień w Warszawie, jednak silnie związany był również m.in. z Krynicą, gdzie mieszkali jego dziadkowie, a także z Krakowem. - W Krakowie mieszkała ciocia Hala, siostra babci ze strony matki. To właśnie ciocia Hala sprawiła, że jestem muzykiem - zdradził gość audycji.
Czytaj też:
Pierwsze pianino
Jak wyjaśnił, zarówno jego babcia, jak i jej siostra, w młodości grały na fortepianie. Był to niezbędny element wykształcenia panien z dobrego domu. - To za jej sprawą w domu w Warszawie pojawiło się pianino. Piękny instrument, wspaniale brzmiący. Żeby je kupić, ciocia najpierw radziła się specjalistów, a potem sprzedała meble, między innymi stół z kompletem krzeseł, pod którym dobrze się bawiliśmy z bratem.
Początkowo instrument stał w domu nietknięty. Dopiero kiedy w pobliżu domu otwarto ognisko muzyczne, mama Tadeusza Wieleckiego postanowiła zapisać go na lekcje. - Bardzo się w to wciągnąłem. Będąc u progu zdawania do 8 klasy, nauczycielka gry na fortepianie, widząc moje postępy, uznała, że może warto, żebym kształcił się już bardziej systematycznie. Doradziła, żebym zdawał do szkoły muzycznej.
Kontrabas i marzenie o kompozycji
Pierwszą szkołą muzyczną, do której uczęszczał młody adept sztuk muzycznych, była Szkoła im. Oskara Kolberga. Poza pianinem zdecydował się również na lekcje kontrabasu. - Trzeba było wybrać jakiś drugi instrument. Bardzo mi się podobała wiolonczela, ale było już na nią za późno. No więc kontrabas.
Kolejnym etapem było Liceum Muzycznym im. Karola Szymanowskiego, a następnie Państwowa Wyższa Szkoła Muzyczna. - Złożyłem papiery na kontrabas, oczywiście. Od zawsze myślałem o tym, żeby tworzyć muzykę. To było dla mnie tak ważne, że nie umiałem się zdecydować. Uważałem, że jeszcze nie dam rady, to dla mnie za wcześnie, że to będzie klęska życiowa. Dlatego pomyślałem, że najpierw na kontrabas, a później na kompozycję.
Przygoda z egzaminem na kompozycję
Jak wspomina, na rozszerzenie studiów o kompozycję mógł zdawać już po drugim roku, ale ciągle miał obawy, że mu się nie uda. Zdecydował się dopiero na IV roku studiów. W komisji egzaminacyjnej zasiadał m.in. Kazimierz Baird, Bogusław Madej, Witold Ruciński i Tadeusz Paciorkiewicz.
- Z wrażenia straciłem głos. Mówili "proszę głośniej", więc wykrztuszałem z siebie powtórki tego co powiedziałem. I z ciężkim sercem wyszedłem z tego egzaminu. Następnego dnia okazało się, że na liście przyjętych na kompozycję nie ma mojego nazwiska. No więc kompletna katastrofa. Ległem na łóżku w załamaniu. Przeleżałem tak do rana, a rano odebrałem telefon z pytaniem, dlaczego się nie pojawiłem na egzaminie z fortepianu. Okazało się, że na liście są nowoprzyjęci na kompozycję, ale z rozszerzenia trzeba się dowiadywać w dziekanacie. Taka to była przygoda ze zdawaniem - wspominał Tadeusz Wielecki.
***
Tytuł audycji: Zapiski ze współczesności
Przygotowała: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek
Gość: Tadeusz Dąbrowski (poeta, krytyk, dyrektor artystyczny festiwalu literackiego Europejski Poeta Wolności)
Data emisji: 23-27.09.2024
Godz. emisji: 12.45
am