Nałóg śpiewania, mądrość rodziców i melodie pogrzebów

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2024 00:01
Eschatologia ludowa na Podlasiu, czyli o pogrzebach, śpiewaniu różańca, ubieraniu zmarłego i zadośćuczynieniu w rozmowie ze śpiewaczką Haliną Komosińską z Karbowskich koło Ełku. Było także o nałogu śpiewania i mądrości rodziców.
Audio
Dolina rzeki Niewodnicy skrywa ostatnie ślady dawnych dworów
Dolina rzeki Niewodnicy skrywa ostatnie ślady dawnych dworówFoto: PR

Halina Komosińska to śpiewaczka z Karbowskich koło Ełku. Ziemie te przynależą do województwa warmińsko-mazurskiego, ale etnograficznie - do północnego Podlasia, i to właśnie tamtejszy repertuar przedstawia artystka. Zajmuje się także pisaniem scenariuszy do spektakli obrzędowych, od 25 lat śpiewa w zespole żeńskim Zielona Dąbrowa z Nowej Wsi Ełckiej.

- Ja śpiewam od dziecka, bo kiedyś na wesele to i dzieciaki brali, przy matce, ojcu siedzieli, i na pogrzeby matka zabierała. Większość piosenek po mamie mam, ona śpiewała po pogrzebach. I ja z nią chodziłam na pogrzeby, nie bałam się wcale. Znam te piosenki, lubię - opowiadała w audycji. - Dawniej to nieboszczyk w domu leżał, ze dwa dni nawet, mężczyźni dawniej siadali i śpiewali różaniec. Ja w ogóle lubię śpiewać - opowiadała. W jej miejscowości przy tego typu ważnych wydarzeniach życiowych i społecznych trwa jeszcze zwyczaj śpiewania. Temu się teraz, już na emeryturze, oddaje. Pieśni pamięta przede wszystkim od matki z Podlasia, ale zna też pieśni mazurskie.

W audycji także klezmerska awangarda z Nowego Jorku czyli Lea Kalisch & Der Senster Gob i ich nowy album „Sztetl Neshume”. Lea Kalisch sięga często po estetykę klezmerską ale śpiewa także m.in.: hip-hop a na koncertach często występuje w tradycyjnym chasydzkim sztrajmlu (sic!) czym oczywiście bulwersuje ortodoksyjnych wyznawców judaizmu. Dla równowagi w Źródłach także Trio Joubran z Palestyny.

***

Na audycję Źródła w poniedziałek (18.11) w godz. 12.00-12.45 zapraszał Kuba Borysiak.