Górnoślązacy od razu rozpoznają odrębność mieszkańców tego regionu, bo mówią inną, trudną do zrozumienia gwarą. To dialekt laski, pełen czeszczyzny, wciąż żywy, nawet wśród młodego pokolenia.
- Pogranicze śląsko-morawskie znajduje się w Bramie Morawskiej, pomiędzy pasmem Karpat i Sudetów, specyficznym miejscu, w którym kiedyś przebiegał szlak bursztynowy. Region ten liczy 40 kilometrów kwadratowych - mówiła w "Źródłach" Patrycja Zisch. - Wpływy czeskie górowały tu nad wpływami śląskimi. Najstarsi mieszkańcy Moraw pamiętają jeszcze edukację niemiecką. Mieszkańcy urodzeni około 1936 roku posługują się gwarą morawską, a urodzeni po latach 50. mówią już gwarą spolszczoną. Gwara tego regionu, zwana przez dialektologów gwarą laską, jest zaliczana do rdzennie czeskiej, ale po długotrwałych zmianach historycznych już polskiej.
- Gwarą tą posługują się rodziny, które żyją wielopokoleniowo. W kościołach ludność miejscowa odmawia w niej modlitwy, zwłaszcza modlitwy przy zmarłych mówione są po morawsku. W Borucinie np. przed mszą świętą odmawia się różaniec i cztery tajemnice różańca po polsku, a piąta po morawsku. Jest to świadoma działalność, gdyż piątą odmawia się najpóźniej, czyli tuż przed wejściem młodego pokolenia do kościoła, które osłuchuje się z tą modlitwą po morawsku - mówiła w "Źródłach" Kornelia Lach.
Kulturę i historię Moraw przybliżyła Państwu pochodząca z Moraw Patrycja Zisch. Zapraszamy do odsłuchania całości audycji.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Piotr Kędziorek
Goście: Patrycja Zisch, Kornelia Lach (badaczka Moraw)
Data emisji: 15.02.2019
Godzina emisji: 15.15
gs/at