W audycji pojawiły się opowieści Stanisława Klejnasa m.in. o polkach, pierścionku i czarach, a także duża porcja muzyki tradycyjnej w jego wykonaniu. Pan Stanisław był twórcą obdarzonym niezwykłą fantazją, wyobraźnią muzyczną, temperamentem i swobodą techniczną. Jego charakterystyczny styl gry na skrzypcach uznany został przez profesora Piotra Dahliga za "dosadny i elegancki".
- Polkę usia-siusia śpiewała u nas zgłupiała córka dziedzica, miałem wtedy dwanaście lat. Była też wtedy w naszych stronach znana polka-kawalerka, ale to był bardzo stary utwór - wspominał Stanisław Klejnas. - Grało się na imprezach, gościnach, przy kieliszku. Popularne były też oberki. Ojciec odesłał mnie na początku do owczarza, który był znanym muzykiem i on uczył mnie grać. W jego chacie były pustki, gołe łóżko i dwoje skrzypiec, na noc przykrywał się kożuchem. Ja spałem na podłodze na jakiś łachach, nie było tam co jeść, po tygodniu nie mogłem tam już wytrzymać. I wróciłem do domu. Ojciec wysłał mnie powtórnie, tym razem do Żyrardowa, nauczyciel gry pokazał mi wszystkie dobre początki słuchowo, bo nut kiedyś nie było. Byłem zdolny i po miesiącu wróciłem już do domu. Na początku grałem cztery kawałki, a za pół roku grałem już po weselach!
Jak tańczymy polkę-żydówkę a jak polkę-cygankę? O tym Marianowi Domańskiemu opowiedział Stanisław Klejnas.
Poza tym w audycji słuchaliśmy współczesnych pieśni Hazarów ze środkowego Afganistanu - trzech nagrań z płyty "Dai Draft" Hamid Sakhizada.
***
Data emisji: 19.02.2020
Godzina emisji: 15.15
gs