Polacy w Brazylii, odc. 12. Danuta Lisiecka de Abreu

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2024 16:00
W tym odcinku wyjątkowo jedziemy do dużego miasta, czyli do stolicy polskiej emigracji w Brazylii, Kurytyby. W urokliwym lasku, pośród egzotycznej roślinności mieści się... polski skansen, czyli Park im. Jana Pawła II.
Audio
  • Polacy w Brazylii, odc. 12. Danuta Lisiecka de Abreu (Dwójka/Źródła)
Danuta Lisiecka de Abreu i Magdalena Tejchma
Danuta Lisiecka de Abreu i Magdalena TejchmaFoto: Piotr Baczewski Muzyka Zakorzeniona

Znajdują się w nim przeniesione z interioru chaty polskich osadników wraz z zabytkowym wyposażeniem, eksponaty związane z polską kulturą tradycyjną. Szefową tego miejsca jest od początku Danuta Lisiecka de Abreu, która wyjątkowo jak na tamtejszą Polonię przybyła do Brazylii po II wojnie światowej. Pani Danuta urodziła się w Wilnie. Jej ojciec pracował dla rządu, jako projektant, matka była śpiewaczką (należała do grupy Kiepury). Gdy wybuchła wojna, pani Danuta najpierw dostała się z rodziną do sowieckiego łagru, a później uciekła z rodzicami do Anglii. Oczywiście nie było to proste, a dokładniej tę historię opisuje sama bohaterka naszego reportażu. W Anglii ojciec dostał kontrakt na budowę w Brazylii i ruszył do Nowego Świata, pani Danuta przyjechała w 1950 z pomocą Czerwonego Krzyża.

- Rodzicie zawsze pracowali dla dobra społeczeństwa. Tata był tu prezesem domu kultury, mama założyła chóry… Przyjechaliśmy tu na kontrakt. Tata odrobił swoje trzy lata. Założył trzy fabryki, wyroby mleczarskie przede wszystkim na tym, terenie. I potem sobie kupił tereny na Orleansie, założył swoją własną fabrykę. Cały czas pracowaliśmy. Ja w międzyczasie skończyłam swoje kursy, uniwersytet. Poznałam Brazylijczyka… Właściwie on mnie poznał.

Rodzina wybranka serca pani Danuty zawsze spajała sprawy polonijne. On pracował dla rządu, mieli styczność z konsulami. Zaczęli współpracować z misją katolicką, wspierać kulturę. Założyli polskie radio. W czasie przyjazdu papieża Danuta Lisiecka de Abreu dostała propozycję, by z ramienia gubernatora zarządzać Parkiem im. Jana Pawła II przez sześć miesięcy.

- Więc te sześć miesięcy to już 43 lata – śmieje się pani Danuta Lisiecka de Abreu. – Jak papież do nas przyjechał, to nie tylko Kurytyba, ale całe państwo stanęło. Dlaczego Kurytyba? Dlatego, że ciężko znaleźć większe skupisko polonijne po tych emigrantach. Ilu nas jest? Już około 800 tysięcy pochodzenia polskiego. To już jest szóste, siódme i ósme pokolenie. Kurytyba ma ten charakter polski bardzo silny.


Park im. Jana Pawła II w Kurytybie, Brazylia Park im. Jana Pawła II w Kurytybie, Brazylia

Lisiecka de Abreu wyjaśnia, że po pobycie papieża brazylijski rząd, jako hołd dla niego, ustanowił placówkę, którą nasza bohaterka zarządza do dzień. W Parku ukazana jest przede wszystkim architektura, którą polscy emigranci wprowadzili wraz ze swoim przybyciem do brazylijskich kolonii. Sam Park im. Jana Pawła II odwiedza miesięcznie osiem do czternastu tysięcy gości.

- Wszystko się dzieje tu, u nas na tym placu. Festiwale, wystawy, uroczystości. Wszystko, co dotyczy naszej tradycji – mówi z dumą dyrektorka Parku. – Ale Park to nie tylko memoriał, martwe muzeum! On jest cały czas czynny. Cały czas realizujemy różne programy nie tylko ze społeczeństwem polskim, ale przede wszystkim z rządem brazylijskim, który bardzo popiera naszą pracę i współpracujemy razem z prefekturą lokalną i ze stanem Parana.

Pani Danucie pomagają jej trzy córki, nasza rozmówczyni cieszy się także pięciorgiem wnucząt – wszystkich z polskim charakterem i lubiących wszystko, co polskie. Kobieta oprowadzając Magdalenę Tejchmę po skansenie, opowiada jak spokojnie kolekcjonowała zbiory, które dziś stanowią wystawy Parku im. Jana Pawła II.

- Tak wszystko robię, żeby to, co mi się udało zebrać, każde wyposażenie, każde, powiedzmy, dobro zostawić na przyszłość. To będzie takie legato, jak się mówi po portugalsku. I już doszliśmy do tego, że park jest oficjalnie uznany jako placówka muzeum, pozostanie na przyszłość.

 

Danuta Lisiecka de Abreu i Magdalena Tejchma Danuta Lisiecka de Abreu i Magdalena Tejchma

W audycji również wspomnienie Jana Wnuka – śpiewaka pogrzebowego ze Zdziłowic – w słowach jednego z jego uczniów, Paweł Grochocki.

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadziła: Magdalena Tejchma

Data emisji: 11.04.2024

Godzina emisji: 15.15