Wieczór, gdy przychodzą dusze przodków

Ostatnia aktualizacja: 26.12.2024 18:00
Wigilia często była jedzona w kuchni, to był przełomowy moment w roku, kiedy należało zapewnić sobie, gospodarstwu, zwierzętom pomyślność w nowym roku, dlatego każda rzecz, przedmiot i zwyczaj był bardzo ważne. Przy brzmieniu kolęd i pastorałek razem z Moniką Gigier przyglądaliśmy się tradycjom bożonarodzeniowym w Beskidzie Sądeckim.
Audio
Skansen w Muzeum Ziemi Sądeckiej
Skansen w Muzeum Ziemi SądeckiejFoto: mat. pras. Muzeum

W audycji odwiedziliśmy, największe muzeum skansenowskie w Małopolsce, prezentujące architekturę drewnianą i tradycyjną kulturę ludową lokalnych grup etnograficznych - Lachów, Pogórzan i Górali Sądeckich oraz grup etnicznych: Łemków, Niemców i Cyganów. Na powierzchni 20 ha znajduje się kilkadziesiąt budynków, m.in. zagrody chłopskie, XVII-wieczny dwór szlachecki z unikalną polichromią. Sądecczyzna może pochwalić się pięknymi i wyjątkowymi tradycjami bożonarodzeniowymi. Opowiadała o tym w audycji etnografka muzeum Joanna Chuda.

- Jeszcze w latach 30., 40. zostawiano jedzenie po Wigilii, żeby dusze zmarłych przodków które odwiedzały rodzinę w ten wieczór, mogły się posilić bardzo w to wierzono. Nie można było rąbać drewna, żeby siekierą nie zranić duszy, nie można było rozlewać wody, a siadając na krześle, trzeba było na niego najpierw dmuchnąć na siedzisko, żeby nie siąść przypadkiem na duszy.

***

Na audycję Źródła we czwartek (26.12) w godz. 12.00-13.00 zapraszała Aleksandra Stec.