O fenomenie zalipiańskiego malarstwa opowiada etnografka Urszula Gieroń z Muzeum Etnograficznego w Tarnowie. W audycji zabrzmią także głosy pokoleń: Magdaleny Bochenek, jednej z młodych kontynuatorek tradycji, oraz jej babci – Marii Chlastawy, uhonorowanej w tym roku Nagrodą im. Oskara Kolberga za całokształt twórczości.
Czy Zalipie to tylko kolorowa atrakcja turystyczna, czy może żywe centrum kultury ludowej? Sprawdzamy u źródeł, w Źródłach!
Chcesz wiedzieć więcej o Zalipiu i malowanych chatach?
Historia malowanych chat w Zalipiu – od packi po konkurs „Malowana Chata”
Zalipie – niewielka wieś w Małopolsce – od ponad wieku słynie z unikalnej sztuki malowania domów. Z pozoru sielskie i rustykalne, przy bliższym poznaniu okazuje się miejscem, gdzie tradycja zdobnicza żyje w najlepsze – i to w każdym pokoleniu. Jak mówi kustoszka Muzeum Etnograficznego w Tarnowie Urszula Gieroń:
- Samo malowanie w Zalipiu tradycyjnie zaczęło się mniej więcej 130 lat temu, kiedy to kobiety z Powiśla Dąbrowskiego ozdabiały ściany swoich domów, piece, powały osmolone dymem białymi kolistymi wzorami, tzw. packami. Aby te wnętrza upiększyć, żeby stały się bardziej przyjazne.
Z czasem te proste packi przekształcały się w barwne, kwiatowe motywy. W 1905 roku pewien krakowski miłośnik folkloru – Władysław Hickel – przypadkiem dostrzegł jeden z takich wzorów na służbówce swojego pomocnika.
- Zaciekawiony tym faktem postanowił pojechać na Powiśle, zobaczyć, jak to wygląda w terenie. Zauważył, że kobiety z tego rejonu posiadają wyjątkowy talent zdobniczy i opisał to rok później w wydawnictwie etnograficznym - wskazuje Urszula Gieroń. Tak Zalipie trafiło do literatury naukowej i zyskało rozgłos.
Malowana Chata – jak Zalipie żyje swoją tradycją w XXI wieku
Od 1976 roku konkurs „Malowana Chata”, organizowany przez Muzeum Ziemi Tarnowskiej, pozwala kontynuować tę sztukę. W najnowszej edycji udział wzięło 102 artystów – od nestorek po dzieci. Wśród kategorii konkursowych są: Kategoria rodzinna, dzieci i młodzieży. Można także nie malować samemu, ale zamówić u Zalipianek wykonanie malatur na swoich domach.
Wzornictwo kwiatowe trafia dziś nie tylko na chałupy, ale i stodoły, piwniczki, ogrodzenia, a nawet… plakaty wyborcze.
- Zalipianki potrafiły wymyślić takie sposoby, aby na nowoczesnym budownictwie, czy też na planszach wykonywać swoje piękne, ciekawe zalipiańskie wzory!
Mimo upływu lat, sztuka ta pozostaje silnie zakorzeniona w regionie. Jak podkreśla Gieroń:
- Przede wszystkim ważne jest to, że tworzą mieszkańcy Powiśla Dąbrowskiego, bo to jest tradycja wpisana w ten właśnie region.
Maria Chlastawa i Magdalena Bochenek – przekaz międzypokoleniowy w sercu Powiśla Dąbrowskiego
Maria Chlastawa, jedna z najbardziej rozpoznawalnych zalipiańskich artystek ludowych, została w tym roku uhonorowana Nagrodą im. Oskara Kolberga za zasługi dla kultury ludowej. Jej barwne gospodarstwo zachwyca turystów, ale równie cennym dziedzictwem jest to, co przekazuje swoim uczniom – przede wszystkim wnuczce, Magdalenie Bochenek.
- U nas w rodzinie malowanie zalipiańskie ja kojarzę od dziecka – mówi Magdalena. – Z babcią, z mamą malowałyśmy wspólnie. Babcia bardzo często mi doradza, jakie kolory mam łączyć, jak układać kwiaty.
Pani Maria przez całe życie malowała domy, stodoły, studnie, sklepiki, a nawet krzyże. „Z głowy się nauczyłam” – opowiada.
- Malujemy wszystko odręcznie… szkica nie robię, tylko pędzelek i kwiatka się maluje – tłumaczy pani Maria i wspomina, jak dawniej zdobiono nie tylko ściany, ale i fartuchy, filiżanki, talerze, obrusy, a nawet sukienki!
Magdalena kontynuuje tę tradycję z pasją:
- Babcia nie tak dawno była ze mną w Lublinie na Jarmarku Jagiellońskim… Na festiwalach często spotykamy twórców, którzy kojarzą babcię.
Obie malarki biorą udział w konkursie „Malowana Chata”, w którym – jak mówi wnuczka – „staramy się co roku malować coś nowego… Babcia pokazywała, że trzeba zeskrobać poprzednie malowanie, przygotować powierzchnię, namalować tło, dopiero wtedy tworzyć bukiety.
Mimo choroby Maria Chlastawa wróciła do pędzla – „to była najlepsza terapia” – wspomina wnuczka. Malowanie, robienie palm wielkanocnych, wspólne tworzenie z rodziną – to codzienność u Chłastawów. Dzięki takim kobietom tradycja Powiśla Dąbrowskiego kwitnie. Nie tylko na ścianach chat.
facebook / Muzeum Ziemi Tarnowskiej
Konkurs „Malowana Chata” od ponad 70 lat wspiera i promuje unikalną lokalną tradycję malowania domów. Od 1976 roku jego organizatorem jest Muzeum Ziemi Tarnowskiej (dawniej Muzeum Okręgowe w Tarnowie). Co roku w okolicach Bożego Ciała mieszkańcy odnawiają zdobienia lub tworzą nowe, dając świadectwo ciągłości i siły tej wyjątkowej kultury.
W Zalipiu i okolicznych wsiach od ponad stu lat kultywowana jest unikatowa tradycja dekorowania otoczenia malowanymi, kwiatowymi wzorami. To wyjątkowe zjawisko kulturowe, przekazywane z pokolenia na pokolenie – zazwyczaj z matki na córkę – stało się nieodłącznym elementem lokalnej tożsamości. [mat. Muzeum Ziemi Tarnowskiej]
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Aleksandra Stec
Data emisji: 24.06.2025
Godzina emisji: 12.00
mg