Andrzej Sowa pochodził z muzykalnego rodu Sowów z Piątkowej (Rzeszowszczyzna), zwanego Dynastią Sowów. Był kontynuatorem rodzinnej tradycji. Protoplasta muzycznego rodu Piotr Sowa przybył do piątkowej w XVIII wieku. W archiwalnym nagraniu skrzypek Wojciech Sowa (1911-1977) opowiadał, że słuchacze Piotra nazywali go „muzykiem z nieba”. – Pewnego razu w karczmie zeszło się pięć zespołów, ale inni muzycy pouciekali, mówiąc, że dziadek jest czarownik i połamią się im skrzypce – powiedział.
Andrzej Sowa był założycielem i kierownikiem kapeli ludowej Młoda Harta działającej przy w Harcie od 2004 roku, która do dziś popularyzuje dziedzictwo muzyczne Sowów – melodie Pogórza Dynowskiego, grane przed laty przez Kapelę z Piątkowej.
- Gramy ten sam repertuar, co Kapela Sowów: polki, sztajerki, oberki, kontynuujemy ich tradycję – opowiadał Andrzej Sowa. – Po śmierci członków kapeli powstała dziura, którą próbowano łatać akordeonami, a ja postanowiłem, że będę kontynuować repertuar w stylu, w jakim grali Sowy. Oczywiście, utwory obecnej kapeli inaczej brzmią pod smyczkiem młodych skrzypków, niż Wojciecha, który zjadł na tym zęby i był wyśmienitym muzykiem. Staramy się to kontynuować z dwóch powodów: sentymentu rodzinnego i piękna tej muzyki, której nie wolno zapomnieć.
Podczas promocji płyty „Dynastia Sowów” Wojciecha okrzyknięto najlepszym skrzypkiem w Polsce, od czasów początków rejestracji muzyki tradycyjnej. Dla Andrzeja Sowy była to wielka nobilitacja, która tym bardziej skłaniała go do kontynuacji rodzinnego dzieła.
- Kapela Sowów grała najwięcej wolnych polek i walczyków również ludowych tramelek. W owych czasach było zapotrzebowanie na tego typu muzykę. – W latach 70. jeszcze nie czułem tej muzyki. Owszem, pamiętałem, co ojciec grał, ale nie przejmowałem się tym zbytnio, po prostu chałturzyłem na weselach – wspominał Andrzej Sowa. – Uczyłem się od ojca z płyt i nagrań. Najtrudniejsze jest trylowanie, bo Wojciech nie potrafił pustym smyczkiem przeciągnąć po strunach, on musiał coś tam zawsze dodać i pięknie przyozdabiał.
Kapela Młoda Harta na "Muzycznej Scenie Tradycji"
Jutro, 4.08, ma miejsce premiera albumu „Tamoj” – wspólnego dzieła zespołów Sutari i Bastarda. Formacje połączyły siły, aby stworzyć autorską opowieść o muzyce pogranicza. Na wspólnym albumie sięgają do korzeni polsko-litewsko-białoruskiej kultury. Czerpią z ludowych pieśni białoruskich, litewskich sutartinės, ale także polskiej muzyki tradycyjnej. Studiując bogate i niezwykle różnorodne źródła, próbują dotrzeć do tego co potencjalnie drzemie na styku tych regionów i tradycji. Zespoły Bastarda i Sutari traktując owe odmienne dziedzictwa z największym szacunkiem, stworzyły muzykę znoszącą wszelkie granice.
W audycji wysłuchaliśmy fragmentów wypowiedzi Pawła Szamburskiego i Basi Songin, z którymi w maju (podczas festiwalu Nowa Tradycja) rozmawiała Magdalena Tejchma. Pierwszy raz bowiem wspólny projekt atystów zabrzmiał podczas festiwalu Nowa Tradycja 2022.
- Koncert Sutari&Bastarda na Nowej Tradycji 2022
- YouTube, RCKL
- „Tamoj” znam od moich babć. Używały tego określenia na stwierdzenie, że coś jest poza naszym podwórkiem, tuż za miedzą, po sąsiedzku. Jakby u nas, ale nie u nas. Tamoj, tuż za naszą miedzą – mówiła Basia Songin.
Projekt „Tamoj” pierwotnie związany był z postacią Mickiewicza – źródeł jego inspiracji – ludowych pogranicznych opowieści, z których czerpał wieszcz.
- I to właściwie jest cała rola Adama Mickiewicza, bo w procesie twórczym został już pominięty – powiedział Paweł Szamburski. – To autorski projekt Bastardy i Sutari, czerpiący z pieśni pogranicza, ale też z naszych melodii i wrażliwości.
- Samo pogranicze jest fascynujące. Pogranicze to obszar spotkań, mieszania się kultur, wspólnego dziedzictwa. Miesza się muzyka, poezje, krajobraz jest w zasadzie jeden. To przebogaty świat, o którym można opowiadać jako o miejscach oddzielonych, ale i też jako jednym miejscu, które jest bogatsze o wielonarodowość – tłumaczyła Songin. – Fascynujące jest to, jak melodie migrują po pograniczu i w jaki sposób są zmieniane przez wrażliwość danego narodu. Tu szukaliśmy drobiazgów, które choć zaczerpnięte na przykład z kultury białoruskiej, znajdują odzwierciedlenie w kulturze litewskiej czy polskiej. Niesamowicie korespondują i z tym, co jest właściwe nam, współczesnym artystom, przesiąkniętym muzyką z całego świata, z bagażem muzyki klasycznej, każdej. Znajdowanie punktów wspólnych i rozwijanie ich we własnej wypowiedzi to była część pracy nad „Tamoj”.
Jak zaznaczył Paweł Szamburski, projekt z pewnością będzie rozwijał się na koncertach. Artyści pozostawili sobie wiele miejsca na interpretacje podyktowane chwilą. Płytę traktują jako zapis pewnego etapu swojej drogi.
Okładka płyty
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Kuba Borysiak
Data emisji: 3.08.2022
Godzina emisji: 15.15