„Tańce z podziemia” («Танці з підземелля») – to niezwykła nowa płyta zespołu Bozhychi z Kijowa. Album jest dokumentalnym zapisem potańcówek, które – wbrew trwającej wojnie – organizowane są od wielu miesięcy na… stacji metra Teatralna w Kijowie. Jak mówi pomysłodawca, Illia Fetysov (Ілля Фетисов), jest to „antidotum na zarazę, która chce zadomowić się w naszych duszach”.
Uczestnicy potńcówek na stacji metra Teatralna
Na płycie, którą zrealizował Andriy Nidzel’s’kyy (Андрій Нідзельський) można usłyszeć nie tylko grę instrumentów i odgłosy tańczących czy śpiewających ludzi, ale także przejeżdżające metro, przechodniów. Można poczuć atmosferę rzadkich chwil wytchnienia i radości, tak potrzebnych mieszkańcom Ukrainy obecnie.
- Tradycja tańca na stacji metra sięga lat 90. XX w. Zabawy taneczne organizowano tam w weekendy, a my jako Bozhychi przychodziliśmy się tam uczyć. Kiedy zaczęliśmy organizować potańcówki we wrześniu zeszłego roku, zauważyłem, że ludziom teraz, w czasie wojny, chce się tańczyć i słuchać muzyki dużo bardziej niż przed nią – mówił Illia Fetysov z Bozhychi.
Jak wspomina członek Bozhychi, do maja 2022 nikt nie tańczył. Czy to wypada, w czasie wojny? Ale coraz więcej ludzi upominało się o muzykę. W końcu zorganizowano potańcówkę, a dochód z niej zespół zdecydował się przekazać na zakup czołgu dla ukraińskiej armii.
Illia Fetysov gra na stacji metra
- Przyszło bardzo dużo chętnych. Uczniowie obu szkół tańca tradycyjnego w Kijowie. Zebraliśmy pieniądze na czołg. Pytałem, czy takie wydarzenia są potrzebne. Wszyscy mówili: „tak”! Ośmieliliśmy się. Od maja do końca lata tańczyliśmy na świeżym powietrzu, zimą przenieśliśmy się do metra Teatralna – mówił Fetysov. – Przechodnie reagują na nas pozytywnie. Zatrzymują się, uśmiechają. To więcej niż taniec. To możliwość odreagowania. Pomagamy ludziom uporać się z permanentnym stresem, w którym żyją. W ciągu dwóch godzin, w bezpiecznym miejscu pod ziemią, można odpocząć od wystrzałów, wybuchów. To konieczne do zachowania zdrowia psychicznego.
Ludowa muzyka ukraińska i tradycyjne tańce przypominają Ukraińcom o ich tożsamości. Co więcej – taniec pozwala wejść we własną kulturę, być jej uczestnikiem, nie tylko obserwującym, jak w przypadku śpiewu.
- Myślę, że popularność tańca w czasie wojny bierze się z tęsknoty za pozytywnymi uczuciami. W czasie pokoju ludzie mogą obejrzeć i horror, i komedię. Teraz nie jest im wszystko jedno, ciągnie ich do tego, co wesołe – zauważa Illia Fetysov.
Wycinek z pisma The Guardian opisujący potańcówki w Kijowie
Słuchaliśmy również nagrań pięknych kujawiaków, dokonanych przez Annę Jachninę i Pawła Billerta w czasie spotkania reporterów z Janem Wiatrowskim – skrzypkiem z Murzynna koło Inowrocławia w roku 1954.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Justyna Piernik
Data emisji: 9.06.2023
Godzina emisji: 15.15