Zespół Śpiewaczy Zamszanki powstał w 1972 r. W pamięci jego członkiń zachowało się wiele repertuaru obrzędowego: pieśni weselne (śpiewane przy wiankach, pieczeniu korowaja, podczas przywiezienia młodego do młodej, podczas czepin), pogrzebowe, przy Dunaju (kolędowanie bożonarodzeniowe), a także pieśni majowe i powszechne (choćby kołysanki, pieśni pasterskie, dożynkowe, pieśni przy zrywaniu tytoniu, z którego uprawy obszar słynie). Zespół został uhonorowany Nagrodą im. O. Kolberga (2004) niejednokrotnie stawał na podium OFKiŚL w Kazimierzu Dolnym (m.in. 2019, 2024).
Wesele na Zamchu
Wesele zamechskie to tytuł jednego z teatrów obrzędowych wystawianych przez Zamszanki. W audycji o dawnych zwyczajach weselnych w Zamchu; m.in.: o pieczeniu korowaja, pieśniach wiankowych, a także niezwykłym zamojskim stroju ludowym, opowiadają artystki z zespołu Zamszanki: Maria Paczwa, Małgorzata Gierczak, Jadwiga Matysiak.
- To pieśni z dawnych czasów, kiedy jeszcze wesela były. Kiedyś w zespole miałyśmy starsze panie, które jeszcze te wesela pamiętały. Śpiewałyśmy je podczas przedstawienia Wesele zamechskie, a teraz tu, w Kazimierzu - tłumaczyła jedna z członkiń Zamszanek.
Moc chleba
O wierzeniach związanych z pieczywem obrzędowym mówi Michał Kowalik, twórca ludowy i kurator wystawy Moc Chleba w Muzeum Ziemi Chełmskiej w Chełmie
Korowaj
Zstąpaj, Buziuniu, do nas, zstąpaj, Buziuniu, do nas, bo u nas dzisiaj hałas
Oj hałas, hałasisko, zaczynamy weselisko...
Powiada się, że jeśli korowaj - specjalne ciasto obrzędowe często zdobione tzw. szyszkami, ptaszkami itp. z ciasta - wyrastał zbyt duży, należało rozłupać piec chlebowy, w którym się piekł. Wszystko po to, by sam korowaj nie ucierpiał. Zniszczone ciasto obrzędowe było złą wróżbą dla pożycia pary młodej.
- To już legendy! - śmieją się członkinie Zamszanek. - Ale rzeczywiście, wysokie były te kurowaje. Dawniej schodziły się panie, przynosiły jajka, mleko, co tam trzeba było. I robili. Był taki wieczór specjalny, przed weselem, właśnie na robienie kurowaja. I dopiero po tym można było wesele wyprawić. Korowaj robiło się, jak ciasto drożdżowe.
- Przystrajało się jeszcze. Taka rosocha była na wierzchy, z jednego pnia wychodziło trzy... z ciasta się robiło jeszcze takie koraliki. I korowaj się zdobiło takimi warkoczami z ciasta.
- Starsze osoby się prosiło. Kobiety. I one przynosiły ten korowaj, robiły takie potańcówki. W sobotę, przed weselem. A wesele były w niedzielę. Czy dobry wyszedł mój korowaj? Bardzo!
- A jak ciasta zostało, to panie robiły jeszcze małe korowajczyki. Takie bułeczki.
Pieśni weselne
- Pieśni na weselach? To musi być wyjątkowe wesele. Bo dzisiaj młodzież nie zna takich pieśni. To musiałoby się kilka takich kobiet zebrać, co to pamiętają - zauważają Zamszanki.
Co się śpiewało? Jadwiga Matysiak, najstarsza członkini zespołu wymienia:
Popatrz się, Nastusiu, z góry do komina, żebyś na dziś roczek urodziła syna
Policz sobie, Nastuś, ile dziur na dachu, tyle będziesz miała pierwszej nocki strachu...
- A! dzisiaj nie ma pierwszej nocki! - śmieją się śpiewaczki.
Nowości world music
W audycji także nagrania z Włoch, czyli Italian Rondinella Quartet i album Amurusanza [Respect Records 2024]
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Kuba Borysiak
Data emisji: 25.09.2024
Godzina emisji: 12.00
mg