- Proponuje drogę historyczno-terapeutyczną. Jak napisał zaraz po premierze filmu Ernest Bryll: skoro z czegoś nawet najstraszniejszego można się śmiać, to jest to objaw powrotu do zdrowia - powiedział Piotr Śmiałowski z miesięcznika "Kino".
Sam reżyser Kazimierz Kutz przyznaje, że popularność jego filmu jest niewiarygodna. - Zawarta jest w nim oryginalna polskość okropnych czasów. Nikt takiej komedii wcześniej nie zrobił - powiedział Kutz.
Scenariusz do filmu "Pułkownik Kwiatkowski" napisał Jerzy Stefan Stawiński, który usłyszał historię od kogoś, kto podobno siedział w celi więziennej z prototypem postaci płk. Kwiatkowskiego. - Tekst, który dostałem, bardzo mnie rozbawił. Natychmiast pomyślałem, że odtwórcą głównej roli powinien być Marek Kondrat - dodał Kutz.
W filmie, którego akcja dzieje się w czasach najbardziej strasznych z możliwych, pojawia się człowiek, który z zawadiackim charakterem, z chęcią zaimponowania dziewczynie i poczuciem sprawiedliwości postanawia zagrać na nosie UB. - Poza tym Kutz pokazuje bohatera bardzo nietypowego, bo przebiera go w kostium wroga, a jednocześnie nie robi on niczego tak, jak wróg. Do końca pozostaje sobą - tłumaczy krytyk miesięcznika "Kino".
Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
Dla Śmiałowskiego najbardziej dramatyczną sceną filmu jest spotkanie płk. Kwiatkowskiego z autentyczna postacią, czyli Mieczysławem Moczarem, którego gra Krzysztof Globisz.
Jaką ważną rolę w filmie odgrywają piersi, które wzruszają do łez? Zapraszamy do wysłuchania relacji Agnieszki Ciecierskiej.
"Sobota z Radiową Jedynką" - zapraszamy do słuchania między 9.00 a 20.00.
tj/mc