Malarz osobowości

Ostatnia aktualizacja: 19.01.2011 06:33
Sir Thomasa Lawrence'a - niesłusznie nieco już zapomnianego brytyskiego portrecistę - przypomina londyńska Narodowa Galeria Portretu.
Audio

Sir Thomas Lawrence za życia cieszył się wielką sławą, nie tylko w Anglii, ale w XX wieku został niemal zupełnie zapomniany.

Ojciec Lawrence’a był karczmarzem w Bristolu i Devizes. Gdy artysta miał sześć lat, stał się swoistą atrakcją dla gości baru, na zamówienie których rysował to, czego sobie życzyli, i deklamował mowy Miltona. Dorosły już Thomas Lawrence posiadał wszelkie umiejętności artystyczne, by stać się najmodniejszym z malarzy. Wśród portrecistów angielskich nie zajmuje obecnie tak wysokiego miejsca, na jakim znajdował się za życia.

– Lawrence poszukiwał sposobu na to, jak portretować ludzi z elity władzy, nie poprzez atrybuty urzędu, ale prezentację osobowości. Charakterologiczny portret jest wielkim osiągnięciem malarza, miał niezwykły dar chwytania indywidualnych cech postaci i tym różni się od poprzedniej generacji artystów, dla których portretowane osoby nie różniły się od siebie, jakby nosiły maskę. Tak było nawet u Reynoldsa czy Gainsborough’a – mówiła kustosz wystawy dr Lucy Peltz.

Punktem zwrotnym w karierze Thomasa Lawrence'a okazał się moment zakończenia w Europie wojen z Napoleonem. Wtedy król Jerzy IV zlecił mu wyprawę na kontynent, aby wykonał tam portrety sprzymierzonych przywódców, koronowanych głów, generałów i dyplomatów, którzy wspólnie osiągnęli trwały pokój na Starym Kontynencie. Prace te zajęły mu 15 lat, podczas których przebywał w Paryżu, Wiedniu i Rzymie (gdzie sporządził m.in. portret papieża Piusa VII). Gdy w 1820 roku wrócił do kraju, czekał go najwyższy wyraz profesjonalnego uznania - prawie jednogłośnie został mianowany prezydentem Akademii Królewskiej.

Malarz zmarł nagle w 1830 roku, niedokończone portrety, które pozostawił, wskazują na kierunek w którym zmierzało jego malarstwo – bardzo nowoczesny, pozbawiony ornamentów, modernistyczny w kolorze i kompozycji. 

Z Lucy Peltz, kustoszem wystawy, rozmawiał Grzegorz Drymer.

Aby wysłuchać całej rozmowy, kliknij ikonę dźwięku "Zapomniany portrecista", w boksie Posłuchaj po prawej stronie.

(Lm)

Czytaj także

Szczątki króla w piwnicy

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2010 07:00
Jeden z archiwistów z londyńskiej National Gallery napotkał w piwnicy swojej instytucji szczątki Ryszarda II.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rubens nie znał się na ptakach

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2011 09:50
Polski ornitolog nie ma litości dla geniuszy malarstwa: nie znali się na ptakach i zupełnie nie potrafili ich namalować.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nosorożec na karnawale

Ostatnia aktualizacja: 13.01.2011 13:00
"Nosorożec" czy "Pokaz nosorożca w Wenecji" może wydawać się obrazem dziwnym. Choć namalowana scena wygląda jak wyjęta ze snu, to mamy do czynienia z wydarzeniem autentycznym.
rozwiń zwiń