– Nigdy nie patrzyłem na dziecko, żeby nie myśleć, że stanie się ono starcem. Ani na kołyskę, żeby nie pamiętać o grobie. Wpatrując się w nagą kobietę, widzę w wyobraźni jej szkielet – pisał Gustaw Flaubert. Los chciał, że życie francuskiego pisarza było w pewien sposób naznaczone śmiercią.
W jego domu rodzinnym jadalnia sąsiadowała z prosektorium – ojciec Gustawa był chirurgiem, ich mieszkanie zaś przynależało do szpitala. Gdy był jeszcze młody, w krótkim odstępie czasu zmarli mu jego bliscy: ojciec i siostra, jak również przyjaciel. – Choroba pisarza, stany ocierania się o śmierć, mówiły mu, że jeśli nie będzie pisał, to umrze – mówiła w Sezonie na Dwójkę Renata Lis, autorka książki "Ręka Flauberta", która ukaże się w księgarniach w połowie września.
Korzystając z listów i dzienników Flauberta (w ogromnej większości niewydanych po polsku), a także z najnowszych ustaleń jego francuskich biografów i własnych podróży, Renata Lis opowiada w tej niekonwencjonalnej biografii o meandrach jego losu: o jego śmierci, miłości, miejscach i książkach.
"Ręka Flauberta" to książka o mężczyźnie, który urodził się w Normandii w roku 1821 i po pewnym czasie, w tajemniczych okolicznościach, zajął się rzemiosłem skrajnie niebezpiecznym i trudnym: został pisarzem. Z tej opowieści wyłania się poruszający, współczesny portret pisarza na tle końca świata – zarówno własnego świata Flauberta, jak nowoczesnego świata cywilizacji europejskiej. "Ręka Flauberta" – wielowarstwowa i znakomicie napisana – przynosi też odpowiedzi na szereg szczegółowych pytań: kto naprawdę powiedział "Pani Bovary to ja"; czy Flaubert wierzył w Boga; na czym polega oryginalność jego stylu; czy to prawda, że ryczał jak niedźwiedź; jak wyglądało jego spotkanie z egipską kurtyzaną Kucziuk-Hanem; dlaczego chciał zostać Rosjaninem; czy miłością jego życia była angielska guwernantka i dlaczego twierdził, że nie ma żadnej biografii.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Renatą Lis.
Audycję przygotowały Dorota Gacek i Elżbieta Łukomska.