Bergman i Antonioni. "Byli na siebie skazani"

Ostatnia aktualizacja: 30.07.2017 12:00
Ingmar Bergman i Michelangelo Antonioni zmarli tego samego dnia - 30 lipca 2007 r. W 10. rocznicę ich śmierci przypominamy Dwójkową audycję o tych dwóch znakomitych reżyserach.
Audio
  • Koniec kina XX wieku: rocznica śmierci Ingmara Bergmana i Michelangela Antonioniego (Dwójka, 2013 rok)
Ingmar Bergman i Michelangelo Antonioni. Grafika wg fotografii przedstawiających reżyserów
Ingmar Bergman i Michelangelo Antonioni. Grafika wg fotografii przedstawiających reżyserówFoto: wikimedia/domena publiczna/Elena Torre/CC BY-SA 2.0

Obaj mistrzowie kina niespecjalnie za sobą przepadali, ale też byli na siebie skazani: działali w tym samym czasie, rywalizowali o tę samą publiczność, podejmowali te same tematy. Ingmar Bergman i Michelangelo Antonioni. Nikt tak jak oni nie potrafił opowiadać o kondycji człowieka, jego samotności, egoizmie, wyobcowaniu, o miałkości uczuć, trudności w porozumiewaniu się...

- W drugiej połowie lat 50. Bergman po filmach "Siódma pieczęć" i "Tam, gdzie rosną poziomki" był faworytem krytyki francuskiej i festiwalu canneńskiego. Nagle w 1959 roku na tymże festiwalu wzeszła gwiazda Antonioniego, czego Bergman nie mógł mu wybaczyć, bo szczerze nie lubił jego kina – mówił prof. Tadeusz Szczepański.

Z dorobku Włocha Szwed cenił tylko "Noc" (ze względu na kreację Jeanne Moreau) oraz "Powiększenie", które oglądał i analizował wielokrotnie. Bergman napisał jednak o Antonionim, iż ten "zmarnował się, zaduszony własną nudą".

Antonioni nie wyraził nigdzie swej antypatii do Bergmana, ale gdy odwiedził Sztokholm, ostentacyjnie zachwycał się antybergmanowskimi młodymi reżyserami, zaś o wielkim reżyserze napisał, że "z pewnością w filmach Bergmana nie znajdziemy obrazu współczesnej Szwecji".

- To prawda, że w filmach Bergmana nie ma zbyt wiele szwedzkiej codzienności, ale i u Antonioniego ta codzienność jest specyficzna. To codzienność świetnie sytuowanych klas wyższych, sfrustrowanych artystów – podkreśla z kolei Andrzej Kołodyński.

Trudno byłoby dziś znaleźć twórcę rangi Bergmana czy Antonioniego – ale czy w ogóle widać jakichkolwiek następców? W audycji również m.in. o tym co oglądał Bergman oraz o rozwiązaniu pewnej zagadki kryminalnej z "Powiększenia".

***

Przygotowała: Anna Fuksiewicz

Goście: Andrzej Kołodyński i prof. Tadeusz Szczepański (krytycy i historycy kina)

Data emisji: 30.07.2013 

krzk/jp/mc

Czytaj także

Cała prawda o klasyce dokumentu

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2016 11:00
Film dokumentalny , będący jednym z głównych rodzajów filmowych, pozostawał zawsze w cieniu fabuły.
rozwiń zwiń