Prawdziwy monument wystawił Krzysztof Penderecki Jerozolimie na 3000. rocznicę jej powstania. Na tę okazję skomponował swoją VII symfonię „Siedem bram Jerozolimy”. Prawykonanie odbyło się 9 stycznia 1997 roku w Jerozolimie, a wzięła w nim udział ogromna międzynarodowa obsada: chóry z Monachium, Stuttgartu i Lipska oraz jerozolimska Orkiestra Symfoniczna pod dyrekcją Lorina Maazela.
Kompozycja, w założeniu pisana jako gatunek symfonii, rozrosła się do monumentalnych oratoryjno-kantatowych rozmiarów, angażując olbrzymi aparat wykonawczy: orkiestrę z rozbudowaną sekcją perkusji, trzy chóry, solistów i recytatora. Potężna jest również forma utworu – siedmiu legendarnym bramom miasta odpowiada siedem części dzieła, w których kompozytor wykorzystał teksty zaczerpnięte ze Starego Testamentu – z Księgi Psalmów oraz Ksiąg Prorockich (Ezechiela, Jeremiasza, Daniela i Izajasza). O tym, jak istotna dla kompozytora jest warstwa słowna dzieła, świadczy jego zalecenie, by tekst wygłaszany przez recytatora pozostawał zawsze w języku zrozumiałym dla słuchacza.
Kompozycja jest przykładem realizacji idei „wielkiej syntezy”, w której twórca odwołuje się do uniwersalnych wartości i łączy tradycję muzyczną różnych epok z nowoczesnymi środkami wyrazu. Stąd w symfonii wyraźne odwołania do spuścizny wielkich twórców form religijnych, wokalno-instrumentalnych, gatunku chorału, śpiewu a cappella i polichóralności. Novum w blisko godzinnym utworze są tubafony – instrumenty zbudowane z długich rur według projektu samego Pendereckiego. Na niezwykłość odbioru dzieła wpływ ma również topofoniczne (przestrzenne) rozmieszczenie muzyków.
materiały prasowe