- Praga dała mi ważną rzecz, że nie wolno nikomu zazdrościć. Myśmy na tej Pradze mieli po równo czyli właściwie nic. Jako zabawki mieliśmy jeden rower bez pedałów i dwie narty, ale takie, które trzeba było przywiązywać sznurkiem. Praga nauczyła mnie, że trzeba akceptować to, co się ma i że istnieje coś takiego, że człowiek może dążyć do bycia w lepszych warunkach. Dlatego też wyjechałem z Warszawy i pojechałem do liceum plastycznego, potem technikum i w końcu wylądowałem na Akademii Górniczo-Hutniczej – wspominał śpiewak.
Wiesław Ochman jest poliglotą. Porozumiewa się w siedmiu językach, bo jak mówi, denerwuje go to, że na świecie mało kto mówi po polsku. - Ale są i niespodzianki. W Nowym Jorku poszliśmy z kolegą kupować sobie garnitury. Weszliśmy do sklepu a tam tysiące garniturów. Kolega mówi: "Tu będzie drogo", a ekspedient na to: "Panie, jak drogo? Ja panu opuszczę!" Okazało się, że gość był z Warszawy i mieszkał na Szmulkach. Takie spotkania są urocze – mówił z uśmiechem gość radiowej Jedynki.
Czy marzyło mu się kiedyś, by choć raz zaśpiewać innym głosem niż tenor? Skąd biorą się dowcipy o barytonach? Dlaczego lubi nagrania na żywo? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Tytuł audycji: "Po drugiej stronie lustra" w ramach pasma "Twarzą w twarz"
Prowadzi: Magdalena Mikołajczuk
Gość: Wiesław Ochman (śpiewak operowy)
Data emisji: 28.03.2018
Godzina emisji: 20.16
abi