Jak opowiada w swojej gawędzie Wojciech Ossowski, widać to było już w przypadku Orkiestry Włościańskiej, która wykonywała największe dzieła symfoniczne epoki, kierowana przez starannie wykształconych muzycznie dyrygentów. Historia sztuki w socrealizmie, również tej klasycznej, jest skomplikowana. - Możemy wytykać ich twórcom, że ugięli się pod presją i podjęli współpracę z reżimem, ale trudno oceniać ówczesnych kompozytorów, bo nie doświadczyliśmy tego, co oni - przypomina nam autor.
Socrealizm zaprzągł do pracy nad prostą pieśnią najpotężniejszych kompozytorów, ich stosunek do konwencji był jednak różny i w różny sposób radzili sobie w wywieraną na nich presją. Byli to m.in. Grażyna Bacewicz, Witold Lutosławski czy Andrzej Panufnik - skomponowali takich pieśni masowych zaledwie kilka, traktując je jako zupełny margines swojej twórczości.
Andrzej Panufnik na przykład wyprzedził nieco epokę, bo już w 1948 roku napisał "Pieśń Zjednoczonych Partii". Zdobył za nią pierwszą nagrodę w konkursie na pieśń mającą uczcić powstanie PZPR - do którego twórcy nie zgłaszali się sami, ale byli desygnowani przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Po latach Panufnik przyznał, że starał się wtedy napisać jak najgorszą piosenkę i zwycięstwo go zaskoczyło.
Więcej ciekawostek o historii muzyki klasycznej w czasach socrealizmu - w kolejnym odcinku audycji Historia Polskiego Folku.
***
Prowadzi: Wojciech Ossowski
Data emisji: 13.04.2019
Godzina emisji: 9.40
at/pg