Nie sposób przecenić znaczenia dwóch "Pasji" Johanna Sebastiana Bacha. Obie, mimo różnic, można potraktować jako sumę doświadczeń kompozytora: tworzy je zarówno muzyka dramatyczna, o najwyższej skali emocji, jak i refleksyjna; dla swojej ekspresji stosują całe bogactwo dostępnych w epoce późnego baroku technik kompozytorskich.
W tym roku na festiwalu zabrzmiała wcześniejsza "Pasja wg św. Jana". Bach skomponował ją na Wielkanoc 1724 r., a wykonana została w lipskim kościele św. Mikołaja. Rok później kompozytor przygotował wykonanie w kościele św. Tomasza, dokonując w utworze licznych zmian. Kolejną wersję – niedokończoną – opracowywał w roku 1749. Wokół obu zachowanych "Pasji" Bacha narosły różne tradycje wykonawcze: w wieku XIX dostosowywano je do współczesnych warunków, co w następnym stuleciu owocowało wykonywaniem ich z udziałem wielkich orkiestr symfonicznych i gigantycznych chórów. Potem przyszły wykonania kameralne, następnie kameralne na dawnych instrumentach. Ostatni trend, ukształtowany według hipotez badawczych, redukuje chór do głosów.
Koncepcja René Jacobsa, od lat jednego z najbardziej uznanych i podziwianych dyrygentów muzyki barokowej i klasycystycznej, wraca jednak do tradycyjnej koncepcji: "Pasja" znowu zabrzmi z pełnym, choć kameralnym chórem. Znów będzie można odczuć kontrasty brzmieniowe między solistą a rozbudowanym zespołem głosów, znów na swoje miejsce wrócą poszczególne osoby pasyjnego dramatu. Nie będziemy zapewne nigdy mieli pewności, która wersja jest "tą właściwą" (jeżeli taką w ogóle Bach miał na myśli), więc korzystajmy z różnorodności obsad. Muzycy w baroku nigdy nią nie gardzili, potrafiąc wyzyskać zalety każdej sytuacji. A zalety świetnej orkiestry i takiegoż chóru w Pasji Bacha są nie do przecenienia.
"Pasja" jest gatunkiem specjalnym, przenoszącym muzykę i słuchaczy daleko poza sale koncertowe, w których dziś zazwyczaj jest wykonywana. Zabiera nas w istotę chrześcijaństwa, w protestancką liturgię, ale i w historię, wobec której dzieło indywidualnie stawia każdego słuchacza. "Pasja Chrystusa nie może być odgrywana słowami i udawaniem, ale samym prawdziwym życiem" – stwierdził Marcin Luter, a ta myśl ustawiła perspektywę dla niemieckiej muzyki ilustrującej mękę i śmierć Zbawiciela od XVI wieku. Towarzyszyła ona nabożeństwom Wielkiego Piątku już w średniowieczu, stopniowo stając się muzyczną kulminacją roku liturgicznego: wychodząc od monodii, rozwijała się w utwór polifoniczny, wzbogacony następnie luterańskimi chorałami i instrumentami, wreszcie i ariami – i w takiej właśnie formie przejął ją Johann Sebastian Bach. Zawiera się tutaj esencja protestanckiej religijności: dosłowne śledzenie tekstu ewangelicznego, podawanego przez recytatywy Ewangelisty i towarzyszące mu kwestie Jezusa, Piłata i Piotra oraz okrzyki tłumu (tzw. turba), uzupełnione jest pietystycznymi rozważaniami zawartymi w ariach, stanowiącymi wypowiedź człowieka w obliczu męki Zbawiciela, oraz chorałami, będącymi modlitwą Kościoła, jednoczącymi całą kongregację. Dzieło zarazem dramatyczne, jak i kontemplacyjne. "Pasja" Bacha – rzecz stanowiąca o jakości naszego człowieczeństwa.
***
Gość: Marcin Majchrowski
Prowadzenie: Justyna Piernik
Data emisji: 2.04.2015
Godzina emisji: 16.20
Materiał wyemitowano w audycji "Wybieram Dwójkę".