Gustav Mahler zapatrzony w klasyków

Ostatnia aktualizacja: 12.11.2015 17:00
IV Symfonia w nagraniu z tegorocznego festiwalu w Lucernie z udziałem niemieckiej sopranistki Anny Lucii Richter.
Rzeźbiarski wizerunek Gustava Mahlera dłuta Augustea Rodina
Rzeźbiarski wizerunek Gustava Mahlera dłuta Auguste'a RodinaFoto: bobistraveling, lic. CC BY 2.0 (flickr)

"Ciągle żyję jakoś w świecie mojej Czwartej. Różni się ona fundamentalnie od innych moich symfonii. Ale tak właśnie musi być; byłoby niemożliwością powtarzać siebie, a tak jak życie idzie naprzód, ja również odkrywam nowe ścieżki w każdym nowym dziele" – ten cytat z korespondencji Gustava Mahlera wyraźnie świadczy o tym, że kompozytor świadomie zrywał w swojej nowej, IV Symfonii z monumentalizmem dwóch poprzednich dzieł.

Nowość sposobu myślenia polegała jednak nie tylko na ograniczeniu rozmiarów, ale także na bardzo ważnym i kunsztownie przeprowadzonym zabiegu technicznym, który wpłynął na ostateczną zawartość muzyczną poszczególnych ogniw utworu. Polegał on na wykorzystaniu materiału tematycznego pieśni Das himmlische Leben, skomponowanej w 1892 roku, która stała się w dziele nie tylko finałową częścią, ale i ziarnem, z którego wyrosły trzy poprzednie ogniwa.

Chciało by się rzec – nic nowego, przecież poprzednie symfonie Mahlera również oparte były na materiale pieśniowym. To prawda, tyle tylko, że w Czwartej praktyka ta została doprowadzona do granic. Jak było to ważne dla Mahlera, może świadczyć uwaga, którą wystosował 10 lat po skończeniu pracy nad symfonią do Georga Göhlera: "czy przejrzałeś tematyczne powiązania, ważne dla kształtu dzieła? Każda z trzech części powiązana jest tematycznie z ostatnią w najintymniejszy i wymowny sposób". Na tym polegał ów nowy kurs w symfonicznym myśleniu, podkreślany w rozmowach ze znajomymi i listach do przyjaciół.

IV Symfonia powstała w dość krótkim czasie, w trakcie dwóch wakacyjnych okresów pracy (1899-1900), całość – po ostatecznych retuszach i wycyzelowaniu instrumentacji – była praktycznie gotowa w styczniu 1901. Słuchając jej nie można mieć wątpliwości, że to najbardziej "klasyczne" z symfonicznych dzieł Mahlera, zapatrzone w Haydna, Mozarta i Beethovena. Ale oczywiście zaklęta jest w nim ważna pozamuzyczna wizja, jeszcze jedno symboliczne przesłanie, które warto odkryć.

Zaprasza Joanna Grotkowska.

Program:

Joseph Haydn 60 Symfonia C-dur "Il distratto"

Gustav Mahler IV Symfonia G-dur

Wyk. Anna Lucia Richter - sopran; Lucerne Festival Orchestra, dyr. Bernard Haitink

(14.08.2015, Lucerne Festival)

Na "Filharmonię Dwójki" zapraszamy w piątek (13.11) w godz. 19.30-22.30. Program poprowadzi Klaudia Baranowska.

mm/bch

Czytaj także

"Symfonia z dzwonkami" dla ofiar terroryzmu

Ostatnia aktualizacja: 23.03.2015 14:00
- IV Symfonia Mahlera jest dla mnie jak joga. Pozwala mi oddychać - mówiła Camilla Tilling. Sopranistka wystąpiła z NOSPR na koncercie inauguracyjnym 19. Festiwalu Beethovenowskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jose Cura: dziś sztuka jest nie tylko powołaniem, ale i biznesem

Ostatnia aktualizacja: 09.05.2015 15:14
- Dziś nie potrzeba być wielkim, aby stać się sławnym - podkreśla wybitny argentyński dyrygent i śpiewak Jose Cura, gość specjalny rozpoczynającego się w sobotę Festiwalu im. Ady Sari w Nowym Sączu.
rozwiń zwiń