Martin Helmchen: wczesny Brahms przypomina późnego Beethovena

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2019 13:50
- On by tego nie przyznał z wrodzonej skromności, ale to bez wątpienia muzyczny dziedzic Beethovena. Powiedziałbym, że Brahms miał nawet małą obsesję na punkcie twórczości tego klasyka wiedeńskiego - powiedział w Dwójce niemiecki pianista.
Audio
  • Martin Helmchen o twórczości Johannesa Brahmsa i jego związkach z Ludwigiem van Beethovenem (Filharmonia Dwójki)
Martin Helmchen
Martin HelmchenFoto: Giorgia Bertazzi/materiały prom.

festiwal wielkanocny 663.jpg
23. Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena na antenie Dwójki

Martin Helmchen wystąpił w sobotę (13.04) w Filharmonii Narodowej w Warszawie w ramach 23. Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena. W programie koncertu znalazły się dwa utwory Johannesa Brahmsa: I Koncert fortepianowy d-moll i Kwartet fortepianowy g-moll.

- Już w pierwszych jego dziełach słychać niesamowitą, nieprawdopodobną dojrzałość, głębię nie tylko emocjonalną, ale i warsztatową. Oczywiście pojawiają się tam eksperymenty, próby znalezienia swojego określonego, wyjątkowego języka, ale w utworach, o których teraz mówimy, jego twórczość już jest w pełni rozkwitu, a on sam już jest jednym z największych kompozytorów stulecia, a może i nie tylko. Ta muzyka ma wielki zakres ekspresji, znaczenia, różnych warstw treści emocjonalnej, świadczy o rozwoju nowego języka muzycznego. Zatem to już jest niesamowity okres w jego twórczości - tłumaczył gość Dwójki.

Porównując Brahmsa do Beethovena stwierdził, że na przestrzeni lat styl tego drugiego o wiele bardziej ewoluował. - Proszę jednak nie myśleć, że mam na myśli coś złego. To imponujące, że Brahms określił swój styl już we wczesnym okresie twórczości. Oczywiście, jeśli ktoś zna dobrze jego dorobek, może stwierdzić z którego okresu pochodzi utwór, ale to nie jest tak, że można usłyszeć i wskazać, które elementy to poświadczają. W przypadku Beethovena było zupełnie inaczej – tam wydaje się, że między wczesnymi dziełami a późnymi minęło przynajmniej ze 150 lat! Można jednak mówić, że we wczesnej twórczości Brahmsa jest więcej gniewu, porywów niż w kompozycjach późnych – w nich pojawia się pewien sposób pogoda, która staje się później jego znakiem firmowym - podkreślał pianista.

Jaki autobiograficzny wątek zawarł Brahms w I Koncercie fortepianowym? Dlaczego Martin Helmchen szczególnie upodobał sobie kompozytorów epoki romantyzmu? O tym w nagraniu audycji.

***

Rozmawiała: Milena Gąsienica

Gość: Martin Helmchen (pianista)

Data emisji: 13.04.2019

Godzina emisji: 20.40

Materiał został wyemitowany w audycji "Filharmonia Dwójki".

pg/gs

Czytaj także

Łukasz Borowicz: niechęć do "Parii" Moniuszki jest archaiczna

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2019 14:45
- "Parię" spotkał niezasłużony los. Niechęć do niej zasadza się na niechęci awangardy artystycznej współczesnej Moniuszce do opery w ogóle. W modzie było wówczas brzydzenie się tym gatunkiem, wieszczono jego koniec, Verdiego odsądzano od czci i wiary. Moniuszkę spotkało to samo. Ten trend na szczęście dawno się skończył – mówił w Dwójce ceniony dyrygent.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Susanna Mälkki: "En Saga" Sibeliusa to dla mnie wizja marzenia

Ostatnia aktualizacja: 13.04.2019 12:53
- Zaczyna się niepozornie, bardzo delikatnie i z czasem melodia rozwija się, staje się monumantalna, pełna energii, pasji, aż w końcu osiąga kulminację - mówiła fińska dyrygentka o utworze Jeana Sibeliusa, który zabrzmiał w piątek (12.04) w Filharmonii Narodowej w Warszawie.
rozwiń zwiń