Od czasu powstania pod koniec XVI wieku "Romeo i Julia" Williama Szekspira nie przestaje poruszać i zachwycać. Wprawdzie słynny siedemnastowieczny pamiętnikarz Samuel Pepys uznał tę tragedię za najgorszą sztukę, jaką widział w życiu, lecz przecież nie wiemy dziś, na ile przyczynili się do powstania tej opinii aktorzy, reżyser i – co ważniejsze – skrzętne a barbarzyńskie pióro Williama Davenanta, który dokonał wielu przeróbek. Między innymi usunął sceny, które uznał za nieprzyzwoite.
Tzw. Balkon Julii w Weronie
Historia kochanków z Werony krytykowana była z wielu powodów, przede wszystkim z tych, dla których dziś cenimy Szekspirowską tragedię tak wysoko: wielość wątków i podjętych tematów (z których żaden nie jest dominujący), brak postaci całkowicie "czarnych" i "białych", wreszcie – tragedia będąca wynikiem nieszczęśliwego przypadku, fatalnego nieporozumienia. Szekspir zerwał tu z zasadą winy tragicznej, sformułowaną jeszcze przez Arystotelesa, a obowiązującą w dramacie europejskim jeszcze w XVIII wieku.
Frank Dicksee 1884: Romeo i Julia
Dopiero romantyzm odkrył i docenił Stratfordczyka, co zaowocowało wieloma wspaniałymi dziełami, zainspirowanymi jego dramatami. Najpierw dziełem zajęli się, już pod koniec XVIII wieku, kompozytorzy operowi. Pierwszeństwo należy się Czechowi Georgowi Bendzie (1776), lecz szczytowym osiągnięciem na tym polu jest bez wątpienia opera "I Capuletti e I Montecchi" Vincenzo Belliniego (1830). Po nim z tematem mierzyli się między innymi Charles Gounod, Leonard Bernstein ("West Side Story"!) i Bernadetta Matuszczak. Wspomnieć też trzeba koniecznie balet Sergiusza Prokofiewa.
Wraz z rozwojem muzyki programowej pojawiać się zaczęły dzieła takie jak symfonia dramatyczna Hectora Berlioza, fantazja Johana Svendsena czy uwertura Joachima Raffa. Największą popularnością wśród dzieł koncertowych – jeśli nie liczyć suit ze wspomnianego baletu Prokofiewa – cieszy się jednak uwertura-fantazja Piotra Czajkowskiego.
Dzieło to ma nadzwyczaj precyzyjną konstrukcję formalną i obfituje w piękne melodie. Jest zwarte, klarowne i bardzo silnie oddziałujące. Niezrównanym jego interpretatorem był Leopold Stokowski.
Właśnie Uwertura-fantazja "Romeo i Julia" Czajkowskiego była przedmiotem zagadki w pierwszej audycji "Jaki to utwór?". O tym dziele, jego znaczeniu i nieskończonych pięknościach opowiadali w audycji Barbary Schabowskiej i Agaty Kwiecińskiej zaproszeni goście: dyrygenci – Antoni Wit, Wojciech Michniewski, Łukasz Borowicz oraz pianista – Bartłomiej Wąsik.
Aby posłuchać wypowiedzi artystów, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.