- To zupełnie inny sposób grania, niż ten znany z 6 albumów z muzyką Bacha, całkowicie odmienna wizja concerto grosso - podkreśla Magdalena Łoś. - Chodzi o bardziej orkiestrowe brzmienie i większy dystans pomiędzy solistami a zespołem - wyjaśnia. Te interpretacje w ogóle eksponują kontrasty: obsad, temp, dynamiki. Trochę w duchu Vivaldiego, a trochę w manierze niemal romantycznej, nietypowej raczej dla światka wykonawstwa historycznego.
Nie bez znaczenie dla nowego brzmienia Cafe Zimmernam była praca inżynierów dźwięku oraz pieczołowity dobór instrumentów z epoki. Na płycie wydanej przez oficynę Alpha słyszymy m.in. czworo skrzypiec Gaudagniniego oraz wiolonczelę Guarneriego. Brakuje natomiast, zdaniem Magdaleny Łoś, błyskotliwego pulsu i jazzowego drive'u, który świetnie znamy z bachowskich nagrań zespołu.
Gośćmi Jacka Hawryluka w "Płytomanii" byli także Ewa Obniska, która opowiedziała o pierwszej księdze madrygałów Luki Marenzii w odczytaniach La Compagnia del Madrigale (Glossa), oraz Wiktor Aleksander Bregy, który przyniósł nagranie mało znanej opery Julesa Masseneta "Thérèse" z Festiwalu w Montpellier w 2012 roku (Radio France/Palazzetto Bru Zane)
A w "Złotej Setce” Piotr Kamiński przypomniał nagrania "Don Carlosa” Giuseppe Verdiego.