W Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Władysława Szpilmana odbył się wieczór poświęcony pamięci zmarłego 5 lat temu reżysera i aktora, dyrektora Teatru Polskiego Radia oraz Programu Drugiego Polskiego Radia. Wśród gości znaleźli się żona artysty Maria Pakulnis oraz jego przyjaciele i współpracownicy: Joanna Jeżewska, Krystyna Tkacz, Andrzej Brzoska, Jan Dworak, Maciej Englert, Adam Ferency, Janusz Kijowski, Marek Nowakowski i Wojciech Tomczyk.
- Tata był ze Lwowa, a mama urodziła się na Śląsku, choć pochodziła z Wielkopolski. Spotkali się w Bytomiu w 1947 roku, bo taki byk gest historii. - mówił w nagraniu archiwalnym bohater audycji. - Całe życie zastanawiałem się: skąd jestem. I wiedziałem, że z żadnego z tych miejsc. Taka świadomość wywiera ogromny wpływ na człowieka. W pewnym sensie byłem dzieckiem Jałty...
- Gdy poznałam Krzysztofa, też nie wiedziałam, skąd jestem: z Litwy, czy z Mazur... Chyba musieliśmy się spotkać na tej planecie - dodaje Maria Pakulnis. - Krzysztof był najważniejszym człowiekiem w moim życiu. Także zawodowym. Mogę go nazwać swoim mistrzem. A wprowadzał mnie w świat teatru w najtrudniejszym czasie, bo w cieniu stanu wojennego - wspomina.
13 grudnia 1981 roku jako punkt zwrotny w życiu całego teatralnego pokolenia wskazuje Maciej Englert, Dyrektor Teatru Współczesnego w Warszawie, z którym Krzysztof Zaleski był szczególnie związany jako reżyser, zwłaszcza we wcześniejszej fazie swojej kariery. - To był czas zbierania sił i kształtowania warsztatu - podkreślał Englert.
A Adam Ferency pół żartem, pół serio przekonywał, że to on namówił Krzysztofa Zaleskiego do kariery teatralnej, tym samym pozbawiając polską kulturę... wielkiego pisarza. Gdy namówił swojego przyjaciela do reżyserowania słynnego studenckiego spektaklu "Ślubu" Gombrowicza, bohater Dwójkowej audycji był absolwentem polonistyki, świetnie zapowiadającym się pracownikiem Instytutu Badań Literackich oraz podziwianym eseistą.
- On był reżyserem bardzo mądrym, a przy tym bezczelnym - podkreślił Wojciech Tomczyk i dodał: - Nie zapominajmy o aktorstwie Krzysztofa. To jedna z najbardziej wyrazistych twarzy kina moralnego niepokoju, a zarazem, obok Maklakiewicza, najgenialniejszy epizodysta w całym kinie powojennym...
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji. A w naszym archiwum: obszerne wspomnienia Krzysztofa Zaleskiego>>>