Joanna Kuciel-Frydryszak w biografii "Słonimski. Heretyk na ambonie" obficie cytując materiały archiwalne, w dużej części dotąd niepublikowane, przedstawia koleje życia poety, od narodzin przy ul. Niecałej w Warszawie aż do dnia, w którym trumna z jego ciałem nie zmieściła się do grobu...
Poznajemy wybitnych przodków Słonimskiego, przyglądamy się jego dzieciństwu. Dowiadujemy się na przykład, że gdy rodzice wieźli Antoniego dorożką do kościoła, żeby go ochrzić, jego dziad, Chaim Zelig Słonimski, ubrany w tradycyjny strój żydowski, modlił się w synagodze. - Poeta wywodził się z żydowskiej rodziny mieszczańskiej, która jak wiele jej podobnych przeszła na katolicyzm, żeby podkreślić przynależność do polskiego społeczeństwa - tłumaczył Michał Nogaś w "Trójkowym Znaku Jakości".
Przyglądamy się okresowi edukacji poety, nigdy niezwieńczonej maturą. Patrzymy na wybryki młodości, spędzanej w kawiarni Ziemiańskiej oraz Pod Picadorem. Obserwujemy miłosne uniesienia, towarzyszące relacjom z Marią Morską, Ireną Baruch, wreszcie żoną, Janiną Konarską. Śledzimy okres emigracji oraz późniejsze lata trudnego lawirowania i prób odnalezienia się w ojczyźnianej rzeczywistości. Widzimy, jak kontroluje jego poczynania agent SB oraz jak Gomułka na oczach całej Polski każe mu się zastanowić, kim jest - Polakiem czy Żydem.
- Kiedy się patrzy na życie Słonimskiego, na te ciężkie momenty, zawirowania, to widać, że on wielokrotnie musiał podejmować trudne decyzje, jak choćby tę o powrocie do Polski po wybuchu II wojny światowej. Właśnie ona zaowocowała haniebnymi tekstami, które Słonimski popełnił po powrocie do Warszawy i których bardzo się wstydził - mówił Michał Nogaś.
"Trójkowy Znak Jakości" na antenie Trójki - w każdy piątek ok. godz. 7.45.
(pg/mat. promocyjne)