Białoszewski w swoim "Pamiętniku" wraca wspomnieniami do wydarzeń sierpnia i października 1944 roku, czasu walk powstańczych w Warszawie. Relacjonuje dzień po dniu - od 1 sierpnia, dnia wybuchu powstania, do 2 października, kiedy powstanie upada - swoje doświadczenia i wszystko, czego był świadkiem.
Robi to z pozycji cywila, zwykłego mieszkańca miasta w stanie wojny. Brak tu patosu, obrazu heroicznej walki, ruchu wojsk, opisu bitew, jest za to drobiazgowo pokazany świat piwnic, podwórek, bram, dróg ewakuacyjnych i zbiorowych bunkrów. Pisarz posługuje się językiem potocznym, mówionym, prostym, niedbałym, przywołuje opowieści różnych ludzi, czasami nawet śpiewa.
Krytycy dostrzegają w tym zamierzoną "antyliterackość", pisanie prawdy bez mitologizowania i metaforyzacji zdarzeń. Sam tak określił cel napisania takiej książki: "Chciałem, żeby wszyscy się dowiedzieli, że nie wszyscy strzelali, chciałem napisać o powszechności powstania".
Miron Białoszewski w 1981 roku nagrał dla Programu 2 obszerne fragmenty swojego "Pamiętnika". I tę wersję przedstawimy w tym tygodniu na naszej antenie - tygodniu, w którym przypada 80. rocznica Powstania Warszawskiego.
***
Na audycję "To się czyta" zapraszamy od poniedziałku do piątku (29.07-2.08) w godz. 9.50-10.00. Cykl przygotowała Elżbieta Łukomska.
dz/kmp