Mianem muzycznych bibliotek określamy nośniki, na których gromadzona była muzyka, odsprzedawana potem na licencji producentom telewizyjnym i radiowym. Dźwięki w muzycznych bibliotekach grupowane były w specjalnych katalogach z podziałem na kompozytorów, dźwięki i tematy. To w bibliotekach muzycznych powstały pierwsze dżingle radiowo-telewizyjne i oprawa dźwiękowa teleturniejów i seriali.
Historia bibliotek muzycznych (music libraries) sięga jeszcze lat 20. Zjawisko masową postać przybrało jednak po II wojnie światowej. Okazało się wtedy, że telewizja potrzebuje ogromnej ilości taniej muzyki. Dźwięki z bibliotek muzycznych były tanie dlatego, że utworów nie zamawiano na wyłączność. Można było wykorzystywać je wielokrotnie, w różnych reklamach, programach, w mediach różnych krajów.
Największą instytucją produkującą dźwięki do takich bibliotek było BBC Radiophonic Workshop, komórka brytyjskiej BBC skupiająca się na produkcji muzycznej dla programów BBC – telewizyjnych i radiowych. Zdaniem Jacka Hawryluka i Bartka Chacińskiego, fascynującym aspektem działalności tego zespołu kompozytorów i inżynierów dźwięku było to, że wyjątkowi, jeśli chodzi o wiedzę i artyzm, specjaliści tworzyli tak naprawdę muzykę dla mas. Wymyślali oni dźwięki do filmów science fiction (np. "Doctor Who") czy nawet reklam (w audycji zaprezentowano oprawę muzyczną do reklamy klocków Lego i reklamy proszku do prania autorstwa jednej z najwybitniejszej kobiet-kompozytorów muzyki elektronicznej, Daphne Oram).
- Anglicy są w tym najlepsi, to wynika z ich tradycji, z tego jak potężne były brytyjskie media publiczne – wyjaśnia Chaciński. – Teraz dzięki tej tradycji powstają projekty z pogranicza tzw. hauntologii (ang. Hauntology) czy też widmologii – zanurzenia w historii, nawiedzenia pomysłami i dźwiękami z przeszłości. To wynika z tego, że tę kopalnię zapomnianych brzmień mają u siebie, pod ręką.
BBC Radiophonic Workshop prezentował artystycznie najbardziej wartościową wersję bibliotek muzycznych. Większość takich firm produkcyjnych proponowała jednak utwory banalne. Zgodnie z mądrością inżyniera Mamonia, że podoba nam się to, co już raz słyszeliśmy, były to przeważnie echa utworów, które pojawiały się na listach przebojów. Pozostałości tego obiegu obserwujemy do dziś w reklamach. Ich podkład muzyczny to często coś, co przypomina hit znanego wykonawcy, a tak naprawdę jest tylko jego tanią imitacją, z podmienionymi kilkoma nutami.
Urocza nieporadność
Library music okazała się źródłem inspiracji dla młodych twórców, którzy w ostatnich latach zaczęli coraz częściej odnosić się do dźwiękowych archiwów, z lat 50., 60. i początku 70.
Młode pokolenie didżejów i producentów elektronicznych powraca do eksperymentów BBC Radiophonic Workshop. Na pierwszej linii są ludzie, którzy muzykę ocalają od zapomnienia, przeszukując stare archiwa. Potem ci ludzie stają się producentami nowej muzyki opartej o elementy starych nagrań. Okazuje się, że sama produkcja muzyczna jest w tej chwili tak banalna, że nie potrzeba do niej szczególnej wiedzy. Najważniejsza jest erudycja, którą ma się z przesłuchiwania setek starych płyt. Tego typu artystą-erudytą-kuratorem jest Jim Jupp, lider projektu Belbury Poly oraz współzałożyciel brytyjskiej wytwórni Ghost Box Records, jednej z najciekawszych współczesnych firm wydawniczych.
Na dzisiejszych laptopach kompozycje a la library music stworzyć jest niezwykle łatwo. Nową falę artystów fascynuje jednak też element nieporadności, zmagania z tworzywem, których cechuje eksperymenty sprzed kilkudziesiąciu lat.. Tak jest w przypadku Juliana House’a z Focus Group. Kolaże muzyczne sklejane kilkadziesiąt lat temu, z powodu ograniczeń technicznych, miały np. zaburzony rytm. Focus Group hołduje tej zasadzie i wprowadza do swojej muzyki tego typu nieprzewidzialne, wynikające z oporu materii elementy.
Wiedźmy, media i filmy klasy C
Wśród twórców zainteresowanych ówczesnymi nagraniami istotny jest też wątek naiwności i optymizmu tej muzyki, wiary jej twórców w to, że robią najnowocześniejszą i najbardziej eksperymentalną muzykę. Współczesnych artystów pociąga to, że mają do czynienia z estetyką która się zestarzała. Często okazuje się, że w zestawieniu z aktualnymi brzmieniami, jest to bardzo ciekawa podróż w czasie.
Jednym ze sztandarowych projektów korzystających z library music jest wspólny projekt Broadcast i Focus Group. Ich płyta z 2009 roku,"Investigate WItch Cults of the Radio Age" została uznana przez miesięcznik "The Wire" za najlepszą płytę 2009 roku.
Niestety, dzień po audycji "Nokturn", świat obiegła wieść o śmierci wokalistki Broadcast, Trish Keenan (wspomnienie po Keenan znaleźć można w boksie po prawej stronie - wystarczy kliknąć na materiał zatytułowany "Przerwana transmisja"). Tak o zespole mówili w programie redaktorzy: - Zespół w latach 90. nawiązywał do elektronicznego retro popu i avant popu. Wykorzystywał archaiczne instrumenty, a specyficzny głos wokalistki, która śpiewała jakby od niechcenia, dodawał tej muzyce niezwykłego klimatu. Muzycy zainspirowani przez Juliana House’a, drugiego współzałożyciela Ghost Box Records, zaczęli jednak słuchać archiwów. Przekonali się, że już z samego przekomponowania tych starych utworów, bez nagrywania tego od nowa samemu można stworzyć jakiś zupełnie nowy świat brzmieniowy.
W starej muzyce z bibliotek współcześni artyści znajdują też wątek czarodziejski, magiczny, a nawet okultystyczny.
Szef Ghost Box Records i autor projektu The Focus Group Julian House tłumaczy, że BBC Radiophonic Workshop zawsze kojarzył mu się z science fiction i z retrofuturyzmem (przyszłością w przeszłości). Z kolei, jak mówi nieodżałowana wokalistka Broadcast, Trish Keenan, kompozytorzy tej angielskiej instytucji byli dla niej rodzajem mediów pośredniczących w kontakcie z duchami i ożywioną naturą. Byli to ludzie, którzy odtwarzali dźwięki przedmiotów codziennego użytku. W jeszcze bardziej okultystyczną stronę idzie duet z Manchesteru Demdike Stare – otoczka ich muzyki jest mroczna, oparta na dużej ilości tajemniczej ikonografii. Sama nazwa projektu nawiązuje do legendarnej historii z powieszeniem czarownicy.
Jednocześnie muzyka oparta na dźwiękach bibliotek niekoniecznie musi być śmiertelnie poważna. Jeden z kompozytorów BBC Radiophonic Workshop, Dick Mills, udowodnił np., że można ułożyć dobry utwór z dźwięków imitujących te wydawane przez... przewód pokarmowy.
Twórców korzystających z bibliotek muzycznych trudno jednoznacznie zaszufladkować. Bardzo często ich muzyka ma charakter koncepcyjny, więc każdy wykonawca tego gatunku podchodzi do niego z trochę innej strony. Ian Hodgson prowadzący projekt Moon Wiring Club inspiruje się np. głównie kulturą popularną lat 80. – wycina z filmów dystrybuowanych na kasetach VHS i ówczesnych programów telewizyjnych zniekształcone przez upływ czasu dźwięki. W swoich nagraniach uwzględnia fakt, że dźwięk z VHS bywa daleki od doskonałości. Dzięki temu jego nagrania zyskują dodatkową nostalgiczno-niepokojącą aurę. Ważnym elementem library music i hauntologii jest więc obecnść kategorii, którą psychoanalitycy nazywają unheimlich - sytuacji, w której znane nam fenomeny stają się nagle obce i przerażające. To znów wiąże jakoś ten rodzaj muzyki z tematem duchów czy seansów spirytystycznych. Tej muzyce blisko zresztą do psychodelicznej rewolucji końca lat 60. - dźwięków mającacych na celu zmieniać percepcję i stan świadomości słuchaczy.
W audycji padło też pytanie o prawa autorskie i honoraria za wykorzystanie fragmentów starych kompozycji. Na szczęście artyści chcący spenetrować przepastne archiwa bibliotek muzycznych, najczęściej nie muszą płacić za sample nic. Ich wartość rynkowa obecnie jest bliska zeru. Jest to w pewnym sensie prawna szara strefa. Ale kto wie, może dzięki działalności takich artystów jak ci ze stajni Ghost Box Records, do łask wrócą nie tylko muzyczne biblioteki, ale też idea, która stała za instytucjami takimi jak BBC Radiophonic Workshop - że w kulturze popularnej jest miejsce na radykalny eksperyment artystyczny.
(kow)
Aby odsłuchać audycji wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku znajdującą się po prawej stronie w boksie "Posłuchaj":
Lista zaprezentowanych utworów:
Malcolm Clarke – La Grande Piece de la Foire de la Rue Delaware (CD „The Radiophonic Workshop”, BBC/Mute/The Grey Area 2002/2008)
Dick Mills – Adagio (CD „The Radiophonic Workshop”, BBC/Mute/The Grey Area 2002/2008)
Roger Limb – Geraldine (CD „The Radiophonic Workshop”, BBC/Mute/The Grey Area 2002/2008)
Broadcast & The Focus Group - To Be Colony + Dashing Home + What On Earth Took You? (CD "Witch Cults of the Radio Age", Warp 2009)
Dick Mills – Major Bloodnok's Stomach (CD „The Radiophonic Workshop”, BBC/Mute/The Grey Area 2002/2008)
Dick Mills – Crazy Dazy (CD „The Radiophonic Workshop”, BBC/Mute/The Grey Area 2002/2008)
Broadcast & The Focus Group - Inside Out (SP Ghost Box 2010)
Moon Wiring Club - In Holiday Mood + Seaside Frolics + ...And For My Next Trick (CD "A Spare Tabby at the Cat's Wedding", Gecophonics 2010)
Demdike Stare – Forest of Evil (Dusk) (CD-R „Symbiosis/Forest of Evil”, Modern Love 2010)
Anworth Kirk - Valleys + Mires + Wooden Magnet + Ox Box Flox + Slavonice + Magyar Maerchenzeit + Fakelore (LP "Anworth Kirk", Pre-Cert Home Entertainment 2010)
Daphe Oram - Lego Builds It + Tumblewash (CD "Oramics", Paradigm Discs 2007)