Muzyka z Chin i John Cage, Japonia i młodzi kompozytorzy z 25 krajów, młodzi Rosjanie i starzy Amerykanie, relacje między tym, co lokalne, a tym, co globalne to tylko niektóre pomysły realizowane przez socjologa i muzykologa Matthiasa Osterwolda na berlińskim festiwalu MaerzMusik, począwszy od 2002 roku.
- To wynika z kręgu moich zainteresowań. Interesuje mnie rozwój, przemiany lokalności i integracja dlatego na samym początku postanowiłem spotykać tutaj ze sobą kultury odległe - tłumaczył w "Bitej godzinie" dyrektor festiwalu.
Berliński MaerzMusik rokrocznie jest odwiedzany przez liczną grupę polskich obserwatorów. Zdaniem wielu zmienił on diametralnie sposób postrzegania muzyki współczesnej przez polskich krytyków.
- Tam naprawdę jest bardzo kosmopolitycznie - opowiadał Jan Topolski. - To jedna z niewielu okazji, by spotkać twórców z Uzbekistanu czy Tajwanu. Dzięki temu panuje tam dość magiczna atmosfera - oceniał.
Tegoroczna edycja MaerzMusik odbyła się w dniach 15-24 marca. O fenomenie tej imprezy w "Bitej godzinie" opowiadali dyrektor festiwalu, Matthias Osterwold oraz z polscy obserwatorzy wydarzenia: Dorota Kozińska, Michał Libera, Jan Topolski i Tadeusz Wielecki.
Audycję przygotowała Ewa Szczecińska.