Andrzej Łapicki urodził się 11 listopada 1924 roku w Rydze. Jego rodzina przeniosła się ze Wschodu do Polski, bo dziadek Antoni budował kolej transsyberyjską. Swoją artystyczną drogę zaczynał na tajnych kompletach Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej - szkoły artystycznej, założonej w 1932 roku przez Aleksandra Zelwerowicza i Leona Schillera. Był nie tylko wybitnym aktorem, ale także reżyserem i lubianym przez studentów pedagogiem w ówczesnej PWST w Warszawie.
14:39 Głosy z przeszłości 14.11.mp3 Andrzej Łapicki o swoich mistrzach (Głosy z przeszłości/Dwójka)
14:09 Głosy z przeszłości 12.11.mp3 Andrzej Łapicki we wspomnieniach o domu rodzinnym (Głosy z przeszłości/Dwójka)
15:12 Głosy z przeszłości 13.11.mp3 Andrzej Łapicki o pracy z Andrzejem Wajdą (Głosy z przeszłości/Dwójka)
13:57 Głosy z przeszłości 15.11.mp3 Andrzej Łapicki o kondycji teatru (Głosy z przeszłości/Dwójka)
Najmądrzejszy człowiek teatru
Andrzej Łapicki w swoich wspomnienia wyróżnił Leona Schillera. Podkreślił, że nie spotkał drugiej takiej postaci. - To był bardzo żywy człowiek. Nie miał sobie nic z pomnika i erudyty na pokaz. Był człowiekiem najmądrzejszym i najgenialniejszym, jakiego w teatrze spotkałem. Był jednak prosty towarzysko, bezpośredni w rozmowach. Biesiadnik, który przy stole miał o każdej potrawie coś do powiedzenia - ocenił.
Czytaj także:
- Byli tacy, których ta erudycja Schillera drażniła. To niewykształceni aktorzy, dla których słowo "inteligentny" miało odcień pejoratywny - dodał.
Jak mówić "kocham"?
Artysta wspominał wykład, jaki usłyszał od Leona Schillera dotyczący specyfiki wyznania miłości. - Grałem amanta w reżyserowanej przez niego sztuce. W pewnym momencie przerwał czytanie, żeby wytłumaczyć mi i nam wszystkim, bo zawsze mówił w formie bezosobowej, jak to jest, że polscy aktorzy nie potrafią powiedzieć "kocham". Zawsze robią przed tym pauzę, wysilają się i przywiązują niesłychaną wagę do tego słowa - wspomniał.
- Przeprowadził cały wywód, co oznacza "kocham" w innych językach. Podkreślał, jak lekko mówią to Francuzi i jakie to ma znaczenie. (…) jego zdaniem jest coś cierpiętniczego w sposobie wymawiania tego przez polskich aktorów. Jest przymierzenie się do tego, że to straszne wyzwanie, które musi być ostatecznym określeniem, po którym można sobie strzelić w łeb. To jest głęboko prawdziwe - przyznał Andrzej Łapicki.
Talent Andrzeja Wajdy
Andrzej Łapicki we wspomnieniach podkreślił także talent i dar Andrzeja Wajdy. - To chyba jedyny reżyser filmowy, a być może i teatralny, który w taki sposób inspiruje aktora. Pozornie niewiele działając w tym kierunku, zmusza aktora do aktywności. To cecha chyba wrodzona i niesłychanie rzadka - zaznaczył.
- W obecności Wajdy aktor usiłuje przeskoczyć sam siebie, swój talent, intelekt i możliwości, żeby wyróżnić się w sposób dotąd przez niego nieprzewidywalny. To wspaniałe - stwierdził.
***
Tytuł audycji: Głosy z przeszłości
Przygotowała: Anna Lisiecka
Data emisji: 12-15.11.2024
Godzina emisji: 12.45
dz/wmk/pg