"Ryszard Wagner miałby dziś własną telewizję"
Piotr Beczała (wraz z Tomaszem Koniecznym, który również wystąpił w otwierającym festiwal w Bayreuth "Lohengrinie") śpiewał już w tej słynnej operze romantycznej Wagnera: w Dreźnie, gdzie w 2016 r. wystawiono ją pod batutą Christiana Thielemanna. - Miałem wtedy szczęście zaśpiewać Lohengrina w tej bardzo klasycznej produkcji. Interpretacja była klasyczna, bazowała na tym, co Wagner zapisał w partyturze. Ta inscenizacja w Bayreuth ma inny walor - tłumaczył artysta. Ta swoista ewolucja w rozumieniu wykonywanych ról jest, jak podkreślał śpiewak, czymś naturalnym. - Tak jest przy każdej postaci, przy wszystkich rolach, które mi towarzyszą. Rola dojrzewa, ona cały czas się buduje, się zmienia - mówił Piotr Beczała.
Jaki jest ten "nowy" - uobecniony na scenie zbudowanego przez samego twórcę "Złota Renu" teatru w Bayreuth i to podczas inauguracyjnego spektaklu tegorocznego Festiwalu - Lohengrin? Czego wymaga ta postać? W rozmowie również o okolicznościach zaangażowania polskiego śpiewaka do tego spektaklu ("pierwsza moja myśl: nie ma szans, by to się udało…").
***
Prowadzi: Hanna Szczęśniak
Gość: Piotr Beczała (śpiewak operowy)
Data emisji: 25.07.2018
Godzina emisji: 19. 45
Materiał został wyemitowany w przerwie audycji "Letni festiwal muzyczny".
jp/pg