Bassem Akiki może się już poszczycić swoim pierwszym Fryderykiem. Niedawno statuetkę tę w kategorii Album Roku - Muzyka Współczesna otrzymał album Pawła Mykietyna zawierający m.in. II Koncert na wiolonczelę i orkiestrę symfoniczną w wykonaniu Marcina Zdunika i NFM Filharmonii Wrocławskiej pod dyrekcją Bassema Akikiego.
- To mój ulubiony kompozytor, a jeszcze do tego wiolonczela - mój ulubiony instrument. Bardzo się cieszę, uważam, że Paweł zasługuje na wiele nagród, bo pisze znakomitą muzykę - podkreślił gość Dwójki.
Nadążyć za Mykietynem
Jak stwierdził Bassem Akiki, największym wyzwaniem przy wykonywaniu muzyki Pawła Mykietyna jest tempo.
- Pierwsza i trzecia część nie ma stabilnego tempa, to jest albo ciągłe przyspieszanie, albo ciągłe zwalnianie, nie ma ani jednego taktu obok drugiego, które byłyby zagrane w tym samym tempie. Pomysł wywodzi się z filozofii Nietzschego - wieczne powroty. To bardzo autorski dla Mykietyna zabieg kompozytorski, on stworzył nową formę w XXI wieku. Trudne jest to, by kontrolować to tempo - mówił nasz gość.
Dyrygent zdradził, że ma przed sobą kolejne plany związane z muzyką Pawła Mykietyna, nie chciał jednak przybliżać zbyt wielu szczegółów. - Na pewno pojawi się nowe nagranie z innym dziełem Mykietyna, z kolejną nadzieją na Fryderyka – stwierdził.
Komponowanie o świcie
Bassem Akiki podczas Dwójkowej rozmowy przyznał, że jest rannym ptaszkiem, a najlepsza pora, by komponować, to dla niego godzina piąta lub szósta.
- W życiu gram dwie role - dyrygenta i kompozytora. Największy spokój jest właśnie rano, nie jestem wtedy jeszcze w temacie prób. Gdy wracam z prób, jestem całkowicie zaangażowany w dzieło, nad którym pracujemy. Teraz, gdy przygotowujemy "Wesele Figara" Mozarta, to wracam i cały czas myślę o Mozarcie. Rano umysł jest oczyszczony - wyjaśniał muzyk.
Przyznał również, że stara się wstawać tak wcześnie, by... mieć chwilę spokoju, nim obudzą się jego zwierzęta.
- Wstaję przed zwierzętami. Potem budzi się papuga, która potrzebuje bardzo dużo uwagi, trzeba z nią dużo rozmawiać, a później, po papudze, wstaje pies i muszę z nim wyjść na spacer - przyznał dyrygent.
ZOBACZ WIDEO:
Źródło: serwis YouTube.com / oficjalny kanał Programu Drugiego Polskiego Radia
Nasz gość jest człowiekiem renesansu. Studiował w Wyższym Konserwatorium Muzyki w Bejrucie i równocześnie filozofię na Lebanese International University. Ukończył z wyróżnieniem także studia na Wydziale Twórczości, Interpretacji i Edukacji Muzycznej Akademii Muzycznej w Krakowie (dyrygentura chóralna pod kierunkiem prof. S. Krawczyńskiego) oraz z wynikiem celującym studia magisterskie w klasie dyrygentury prof. M. Pijarowskiego na Akademii Muzycznej we Wrocławiu.
I to jeszcze nie wszystko. Jak opowiadał w Dwójce, artystyczna droga nie była jego pierwszą podjętą ścieżką. - Skończyłem szkołę biologiczną, zacząłem studia na medycynie, taka była wola moich rodziców: miałem zostać kardiologiem. Ale udało mi się umknąć - przyznał. Jak wspominał, ku początkowemu niezadowoleniu rodziców, poszedł na studia muzyczne oraz… filozoficzne.
A gdzie muzyka? W domu, jak opowiadał, było pianino. - Kiedy byłem dzieckiem, usłyszałem melodię, zagrałem ją, stąd odkrycie talentu, prywatne lekcje fortepianu. Choć moi rodzice myśleli o tym jako o hobby, nie o zawodzie - mówił Bassem Akiki. - Później było granie na organach w parafii, a w wieku szesnastu lat poszedłem do konserwatorium, wybrałem obój.
58:13 2022_05_01 10_00_26_PR2_Cafe_Muza.mp3 Bassem Akiki na kawie w Dwójce (Cafe "Muza"/Dwójka)
***
Tytuł audycji: Cafe "Muza"
Prowadził: Jakub Kukla
Gość: Bassem Akiki (dyrygent, kompozytor)
Data emisji: 1.05.2022
Godzina emisji: 10.00