Ochman: Jochum był serdeczny jak nie Niemiec
Wiesław Ochman podkreślił, że by wciągnąć ludzi w świat muzyki poważnej, trzeba opowiadać o niej w sposób przystępny, a najlepiej posiłkując się anegdotą. - Gdy na przykład mówiłem kiedyś o sprawach związanych z Metropolitan Opera w Nowym Jorku, to przy okazji wspomniałem, jak czekając tam na odjazd windy, zobaczyłem, że biegnie do niej jedna z największych, pod każdym względem, śpiewaczek operowych. Gdy wsiadła, to się okazało, że winda jest przeciążona. Więc ona mówi, że ktoś musi wysiąść. Gdy wysiadło nas trzech, winda dalej gwizdała, więc ostatecznie nie zabrał się też pierwszy skrzypek - wspominał gość audycji "Cafe Muza".
Śpiewak dodał także, że słuchacz powinien wchodzić w świat muzyki stopniowo, i trzeba pokazywać mu utwory, które będzie w stanie zrozumieć. - Ja mam doświadczenie z moimi dziećmi, które słuchały rock’n’rolla. W pewnym momencie puściłem im "Bolero" Ravela, i później tego "Bolera" słuchaliśmy 70 razy dziennie, bo tak im się spodobało.
W audycji rozmawialiśmy również o pasji malarskiej śpiewaka, oraz o jego najmłodszym dziecku, czyli Festiwalu Wiesława Ochmana w Zawierciu.
***
Tytuł audycji: Cafe "Muza"
Prowadzi: Andrzej Sułek
Gość: Wiesław Ochman (śpiewak)
Data emisji: 17.11.2019
Godzina emisji: 10.00
bch