Opera "Ifigenia w Aulidzie". Grecka tragedia według Glucka - cz. 1.

Ostatnia aktualizacja: 28.11.2024 16:48
W "Operze pod gwiazdami" - trzyaktowa tragedia Christopha Willibalda Glucka "Iphigénie en Aulide" w wykonaniu Le Concert d’Astrée pod batutą francuskiej dyrygentki Emmanuelle Haïm. Dzieło zabrzmiało podczas międzynarodowego festiwalu muzycznego w Aix-en-Provence. W tytułową rolę Ifigenii wcieliła się Corinne Winters.
Corinne Winters w operze Glucka wciela się w tytułową rolę Ifigenii
Corinne Winters w operze Glucka wciela się w tytułową rolę IfigeniiFoto: Liliya Namisnyk

SŁUCHAJ TUTAJ:

.

Program:

Christoph Willibald Gluck Iphigénie en Aulide – tragedia w trzech aktach

Wykonanie:

Russell Braun – baryton (Agamemnon),

Véronique Gens – sopran (Clitemnestre),

Corinne Winters – sopran (Iphigénie),

Alasdair Kent – kontratenor (Achilles),

Nicolas Cavallier – bas (Calchas),

Soula Parassidis – sopran (Diana),

Tomasz Kumięga – bas (Arcas),

Lukáš Zeman – baryton (Patroklos),

Le Concert d’Astrée,

dyr. Emmanuelle Haïm

(Aix-en-Provence, 5.07.2024)

***

Festival d'Aix-en-Provence to międzynarodowy festiwal muzyczny, który odbywa się każdego lata w Aix-en-Provence. Poświęcony jest przede wszystkim operze, jednak obejmuje również koncerty muzyki orkiestrowej, kameralnej, wokalnej i instrumentalnej solowej.

Podczas inauguracji festiwalu w 2024 roku można było usłyszeć ambitny spektakl w wykonaniu Concert d’Astrée, którzy jednego wieczoru wykonali dwa dzieła liryczne Christopha Willibalda Glucka: "Ifigénie en Aulide" i "Ifigénie en Tauride".

Inscenizacja Dmitrija Czerniakowa została wybrana Premierą Roku na International Opera Awards 2024.

***

Na "Operę pod gwiazdami" w sobotę (30.11) w godz. 20.00-23.00 zapraszają Dorota KozińskaMarcin Majchrowski.

am/dz

Czytaj także

Dorota Kozińska: "Turandot" to muzyczna secesja

Ostatnia aktualizacja: 17.03.2024 15:00
- Czasami się podśmiewam, że "Turandot" to taka muzyczna secesja. Ornamenty w tej operze są jakoś tam azjatyckie, ale już nie do końca jest istotne, skąd one pochodzą. Japońszczyzny wprawdzie tu nie ma, ale jest mnóstwo tego, co wówczas uznawano za azjatyckie - mówiła w czasie transmisji opery Puccinego z nowojorskiej MET Dorota Kozińska, krytyczka muzyczna.
rozwiń zwiń