Dariusz Gajewski: w dokumencie trzeba oddać się światu [ZOBACZ WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 15.01.2022 13:07
- Moja rodzina próbowała ze mnie robić adwokata, studiowałem prawo na UJ w Krakowie, ale go nie skończyłem. W 1989 roku zacząłem studia w łódzkiej filmówce, to był ciekawy czas, zaczynaliśmy odbudowę rzeczywistości w biedzie i paranoi. Po mandarynki do ćwiczeniowego filmu musiałem pojechać do Warszawy i kupić je za horrendalne pieniądze, a potem zniknęły w tajemniczych okolicznościach - na antenie Dwójki wspominał reżyser Dariusz Gajewski.

Zobacz wideo:


  • Dariusz Gajewski to reżyser filmów dokumentalnych i fabularnych.
  • W 1989 roku rozpoczął studia w Łódzkiej Szkole Filmowej.
  • Obecnie pracuje również jako scenarzysta.

Reżyser wspominał czasy liceum w Częstochowie. - Śpiewałem z Muńkiem Staszczykiem w początkach T.Love. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że nie jestem muzykiem, nie interesuje mnie życie w trasie koncertowej. To były pionierskie początki, to, że ktoś nie umiał grać, wcale go nie dyskwalifikowało - stwierdził Dariusz Gajewski. 

Mówił również o studiach na łódzkiej filmówce. - Oglądałem filmy jak leci, wszystko dosłownie, chłonąłem kino pod różnymi postaciami. - Na studiach można było korzystać z biblioteki, zamówić go sobie i obejrzeć w kinie, czasami spędzałem tam po 10 godzin dziennie. Wokół tego toczyło się życie towarzyskie - wspominał.

Czytaj też:

Debiut późny i bez pieniędzy

Na debiut fabularny Dariusz Gajewski czekał dość długo. - Znałem wielu ludzi, którzy poświęcili swój czas za wizję przyszłych zysków. Obraz kupiła Telewizja Polska, dzięki temu mogłem ich spłacić. Ten godzinny film powstał za udział w jego własności, scenografię zbudował Paweł Althamer, też za własne pieniądze. Potem ten film dał mi możliwość zrobienia czegoś w normalnych warunkach finansowych. 

"Warszawa" i wygrany los na loterii

W 2003 roku Dariusz Gajewski święcił tryumf na Festiwalu Polskich Filmów w Gdyni. - Ten film wygrał los na loterii, za budżet telewizyjnego godzinnego filmu udało się zrobić 90-minutową fabułę. "Warszawę" kręciliśmy w temperaturach bardzo niskich, kable miedziane pękały. Siedzieliśmy w barobusie, tam było w miarę ciepło, aktorzy bardzo się koncentrowali, grali co trzeba i szybko tam wracali. To był debiut Agnieszki Grochowskiej, Łukasza Simlata, grał też Łukasz Garlicki. To nie jest film o bohaterach negatywnych, tam ich właściwie nie ma. Wojciech Marczewski określił go mianem "filmu dla wrażliwców" - mówił reżyser.


Posłuchaj
58:52 2022_01_15 12_00_02_PR2_Mazurek_slucha.mp3 Dariusz Gajewski: w dokumencie trzeba oddać się światu (Mazurek słucha/Dwójka)

 

Reżyser nakręcił 5 filmów fabularnych, według niego do zrobienia go trzeba mieć dobry powód i dobre intencje. - Ja nie robię jakichś interesów, do tej pory udało się mi się uniknąć zaangażowania w komercję. Ważne jest ograniczenie potrzeb, w tej chwili piszę scenariusz. Rzecz się dzieje w Iranie lat 40., to film o miłości, której świat jest bardzo przeciwny. Może uda się go skończyć w tym roku, może w 2023 - powiedział. 

Castingi się nie sprawdzają

Gość Dwójki opowiedział też o tym, jak pracuje nad obsadą swych obrazów. - Jak się myśli o filmie, to warto mieć na myśli konkretną osobę, castingów prawie nie robię. Sebastiana Fabijańskiego zobaczyłem na jakiejś premierze, potem zaprosiłem go na zdjęcia próbne do "Legionów" i to był strzał w dziesiątkę - mówił Dariusz Gajewski.

***

Tytuł audycji: Mazurek słucha

Prowadził: Robert Mazurek

Gość: Dariusz Gajewski (reżyser filmowy)

Data emisji: 15.01.2022

Godzina emisji: 12.00

mo

Zobacz więcej na temat: Robert Mazurek kino Dwójka
Czytaj także

Przemysław Matecki: malując z kimś, walczę z własnym ego [ZOBACZ WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 18.12.2021 13:00
- Jest to dość trudna forma. Już samo malowanie to proces bardzo złożony, czasem powstaje konwulsyjnie, czasem spokojnie. Największym wyzwaniem w tym przypadku jest chyba walka ze swoim ego - mówił w audycji "Mazurek słucha" Przemysław Matecki, artysta malarz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Andrzej Korzyński - muzyk spełniony [ZOBACZ WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2022 13:05
- Pracowałem w Paryżu, Berlinie, również w Moskwie. To samo wyszło. Byłem uniwersalny i miałem łatwość, czego dotknąłem, robiłem bez wysiłku - przyznał w rozmowie z Robertem Mazurkiem Andrzej Korzyński, legenda polskiej muzyki, zarówno tej filmowej, jak i rozrywkowej.
rozwiń zwiń