Pierzyniec
W górach Beskidu Żywieckiego zimowy czas dziewczęta spędzały w domach na pierzyńcu i przundkach. Cóż to takiego? Brygida Sordyl i Kuba Gołdyn opowiedzieli nam o tych zwyczajach. Pierzyniec, nazywany też skubacką, to bardzo kobiece zajęcie. Starsze i młodsze spotykały się w wybranej chacie i zasiadały do rwania pierza. To znaczy to obrywania z piór (kaczych lub gęsich) miękkiego, leciutkiego puchu. Taki puch trafiał potem do poduszek i kołder. Często taką pierzynową pościel panny szykowały sobie na tzw. wiano, czyli zestaw rzeczy, które przynosi się po ślubie do domu męża. Poza pierzyną były to np. wyszywane obrusy, piękne fartuchy czy… krowa.
Podczas takich posiadów przy skubacce dziewczyny plotkowały, żartowały i śpiewały piosenki.
- Dawniej, w tradycji górali żywieckich, ostatniego dnia pracy przy skubaniu, organizowało się wyskubek. Czyli taką potańcówkę z muzyką. Gospodyni piekła kołacz, gospodarz zapraszał chłopaków na muzykę! – mówił Kuba.
- A jak dziewczyny nie zdążyły posprzątać po pracy, to chłopcy rozsypywali im wszystkie pierze, które zostało! – dodała Brygida.
Po Godnich Świętach było też prządki. Dziewczyny przynosiły przygotowywane wcześniej (przez kilka tygodni!) włókna lnu czy konopi i przędły z tego płótna. Brały też wełnę owczą, z której dziergały swetry czy kopytka – grube skarpety do kierpców.
W estońskich lasach…
Lasy estońskie, gęste i zielone kryją wiele tajemnic. W jednym z takich lasów, w drewnianej chatce mieszkał z rodziną mądry chłopiec Ans. Ale niebawem okazało się, że Ans ma niepożądanego gościa. A było nim… Leśne Licho! O tym, jak mądry Ans z pomocą swego zwierzęcego brata – Niedźwiedzia i siostrzyczki – lisiczki przechytrzył nieproszonego gościa opowiadała nam Kaja Prusinowska. Mądrego Ansa, bohatera niejednej baśni z Estonii, Łotwy czy Szwecji, poznała jeżdżąc wraz z Kusym Jankiem i teatrem Słuchaj Uchem po tych pięknych północnych krainach. Posłuchajcie koniecznie baśni o sprytnym chłopcu Ansie i jego leśnych przyjaciołach! A poza piękną historią czeka Was przepis od Kai na pyszną zabawę prosto z Estonii!
Posłuchaliśmy także estońskiej melodii, granej przez dziecięcy zespół, którego nazwa Tuuleviiul oznacza „wietrzne skrzypce”. Pięknie, prawda? „Wietrzne skrzypce” były prostym instrumentem ze sznurka i drewienka. Dawniej w Estonii przy jego pomocy zwoływano konie z pastwiska.
Łowiczanie przed chatą
W co ubierze się krakowiak? A w co łowiczanin?
Dzięki Kornelce z Akademii Sztuk Dziecięcych w Warszawie przyjrzeliśmy się bliżej polskim strojom ludowym, a skrzypce, kontrabas, trąbka i klarnet zagrały nam oberka i krakowiaka!
Musicie wiedzieć, że stroje ludowe, tak jak i inne ubrania, podlegają różnym modom. Na przykład damski strój łowicki, dziś najczęściej zielono-niebiesko-fioletowy, kiedyś był przede wszystkim czerwono-pomarańczowy! Był też dłuższy i o wiele mniej zdobny od dzisiejszych, suto wyszywanych strojów. Łowiccy chłopcy i mężczyźni nosili chętnie kapelusze ozdabiane cekinami.
Dziewczęta krakowskie często miały spódnice w róże i pięknie zdobione gorsety. Ale strój krakowski najbardziej znany jest z czerwono-czarnej czapki – rogatywki, często z doczepionymi pawim piórem i kolorowymi wstążkami. Rogatywkę uszytą z czerwonego wełnianego sukna, obszytego czarnym futerkiem nosili przede wszystkim kawalerowie. Spójrzcie na ilustracje – to przykładowe dawne stroje łowickie i chłopak w krakowskiej rogatywce z pawim piórem.
Młody krakowiak w rogatywce z pawim piórem
***
Tytuł audycji: Źródełko
Prowadziła: Hanna Szczęśniak
Goście: Brygida Sordyl i Kuba Gołdyn, Kaja Prusinowska, Kornelka z Akademii Sztuk Dziecięcych
Data emisji: 24.01.2021
Godzina emisji: 11.00
mg