Sofia Coppola stała się znana jako reżyserka za sprawą swojego drugiego pełnometrażowego filmu "Między słowami" (2004), którym wygrała Oscara i Złoty Glob za najlepszy scenariusz oraz nagrodę dla najlepszego reżysera Festiwalu Filmowego w Cannes. Jej dorobek od tamtej pory stale rośnie, bo reżyserka powoli i starannie tworzy kolejne filmy, wychodząc na niepodległość jako w pełni niezależna od swojego wielkiego ojca, dojrzała twórczyni, mówiąca własnym językiem.
Pierwszy Oscar
"Między słowami" to historia spotkania dwojga ludzi - starzejącego się aktora (Bill Murray) i młodej żony fotografa (Scarlett Johansson) - w kompletnie obcej im kulturowo stolicy Japonii - i to właśnie wyobcowanie ich zbliża. Rodząca się ożywcza relacja nie ma jednak szans, ponieważ tych dwoje - o czym doskonale wiedzą - bardzo wiele dzieli. Jednocześnie poza motywem różnic kulturowych bardzo mocno obecna jest tu kwestia osamotnienia w związku - każde z bohaterów znajduje się w swego rodzaju kryzysie, o którym najłatwiej byłoby zapomnieć. To nieco senny, niespieszny w tempie film, który choć prosty, to jednak pełen subtelności i głębszej prawdy.
Ku dojrzałości
Po kolejnej, niezbyt udanej i niezbyt dobrze też ocenianej produkcji kostiumowej "Maria Antonina" (2006), Coppola nakręciła "Somewhere. Między miejscami" (2010) zdobywając Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji. Tu też bohater mierzy się z życiowym kryzysem, którego nie jest początkowo świadomy, ale nieoczekiwanie przyjeżdża do niego 11-letnia córka i odrywa go od zwyczajowych rozrywek oraz w konsekwencji zmienia jego życie.
- Te filmy często dotyczą niechęci do przekraczania pewnej granicy dorosłości, to było widoczne w "Marii Antoninie" - stwierdzała dramaturg, Agnieszka Jakimiak w audycji Błażeja Hrapkowicza w Polskim Radiu. - Myślę, że dzięki temu w nich tkwi bardzo duży potencjał anarchistyczny, bo to są opowieści o tym, że bohaterowie nie chcą stać się trybikami w systemie, nie chcą wykonywać pewnych gestów i ruchów, które przynależą wyższym klasom - dodawała.
14:33 1840903 [CZWORKA]Hrapkowidz 3 wrzesień 2017.mp3 Sofia Coppola - reżyserka, która wodzi widza na pokuszenie. Audycja Błażeja Hrapkowicza z cyklu "Hrapkowidz". (PR, 3.09.2017)
Bohater "Somewhere…" podobnie - chce żyć pełną piersią, ale odczuwa dziwny niedosyt, a dzięki spotkaniu z córką bierze na siebie odpowiedzialność, dojrzewa, choć pozostaje sobą.
Subtelna gra
Warto wspomnieć o jeszcze jednym spośród filmów Coppoli - "Na pokuszenie" z 2017 roku, kolejnym kameralnym i niskobudżetowym obrazie, choć z gwiazdorską obsadą. W czasie wojny secesyjnej ranny żołnierz (Colin Farrell) trafia do internatu dla dziewcząt, którego dyrektorka (Nicole Kidman) postanawia się nim zaopiekować, a jednocześnie skorzystać z okazji i okiełznać jego instynkt walki.
- "Na pokuszenie" jest filmem bardzo kobiecym i jego intencja była bardzo kobieca, bo jest on oparty na powieści "Malowany diabeł" i na filmie z 1971 roku Dona Siegela z Clintem Eastwoodem, ponieważ oprócz tego, że ma antywojenny przekaz, to intencją twórców było też opowiedzenie - ujmując to ich słowami - "o pierwotnym instynkcie kobiet do wykastrowania mężczyzn" - oceniała Agnieszka Jakimiak w Polskim Radiu.
Między mężczyzną a kobietami wytwarza się niezwykle silne napięcie wynikające z naturalnych instynktów, emocji i obudowanych konwenansami potrzeb.
Za "Na pokuszenie" Coppola odebrała nagrodę dla Najlepszego Reżysera w Cannes. To kolejny film, w którym objawiła swój styl i charakterystyczny język: kameralne sytuacje, intymne relacje między kilkoma bohaterami, w tle zaś przewijająca się uśpiona energia.
az