Dyplomata
Zaleski szybko zobaczył w Piłsudskim szansę na odbudowę polskiej niepodległości. Już w czasach I wojny światowej lobbował na zachodzie na rzecz walczących o wolność Polaków.
W niepodległej ojczyźnie przez szereg lat pełnił misje dyplomatyczne w Szwajcarii, Grecji i Włoszech. Po zamachu majowym, w którym poparł Piłsudskiego, od 1926 roku pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych w każdym rządzie, aż do 1932 roku. Choć głównym architektem polityki zagranicznej był wówczas Piłsudski, to Zaleski podejmował własne decyzje.
Beck mocniejszy
Piłsudski zamienił go na Józefa Becka, dopiero gdy w Niemczech zaczęły zaostrzać się tendencje nacjonalistyczne.
- W okresie po dojściu Hitlera do władzy potrzebny był polityk bardziej zdecydowany (…) Józef Beck był osobowością zdecydowanie silniejszą od Zaleskiego – mówił redaktor Andrzej Tokarczyk w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Na historycznej wokandzie".
15:01 august zaleski___3550_01_iv_tr_0-0_1047672736e22f4a[00].mp3 Audycja Andrzeja Sowy z cyklu "Na historycznej wokandzie" spór wokół postaci Augusta Zaleskiego prowadzą dr Janusz Osica i red. Andrzej Tokarczyk. (PR, 3.10.2001)
Po śmierci Piłsudskiego związał się z Edwardem Rydzem-Śmigłym. Po klęsce wojny obronnej 1939 roku udało mu się przedostać do Francji, gdzie pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych w gabinecie Władysława Sikorskiego.
Sprzeciw wobec układu Sikorski-Majski
Zaleski podał się do dymisji w akcie sprzeciwu wobec decyzji o podpisaniu Układu Sikorski-Majski w lipcu 1941. - Wtedy rząd polski był całkowicie pod ścianą. Dla Wielkiej Brytanii byliśmy czymś, co warto było tolerować do momentu, w którym nie zwarli się dwaj tytani - Stalin i Hitler - wyjaśniał dr Janusz Osica, który wcielał się rolę oskarżyciela w audycji. - Zaleski nie rozumiał tego, że gra szła nie tylko o ambicje Sikorskiego, ale o losy paru milionów Polaków.
- Nie był przeciw układowi, był przeciwko złemu układowi – bronił Zaleskiego red. Andrzej Tokarczyk, który powołując się na stenogramy z posiedzenia gabinetu Sikorskiego, przekonywał, że minister wierzył w możliwość wynegocjowania dla Polski lepszych warunków paktu z Sowietami.
Ćwierć wieku w prezydenckim fotelu
Po dymisji doświadczony dyplomata związał się z administracją prezydenta Władysława Raczkiewicza. Ten, korzystając z możliwości danej mu przez konstytucję kwietniową, wyznaczył Augusta Zaleskiego na swojego następcę.
Choć, sprzecznie z konstytucją, Zaleski zasiadał na fotelu prezydenckim przez 25 lat, to jego prezydenturę trudno uznać za udaną. Środowisko emigracyjne odwróciło się od niego, powołując kolegialny urząd głowy państwa - Radę Trzech w składzie: Władysław Anders, Tomasz Arciszewski (po jego śmierci: Tadeusz Bór-Komorowski) i Edward hr. Raczyński. Rada funkcjonowała aż do śmierci i dokonała samorozwiązania dopiero po przejęciu godności prezydenta przez Stanisława Ostrowskiego.
12 listopada 2022 roku w nowo powstałym Mauzoleum w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie złożone zostały szczątki trzech prezydentów RP na uchodźstwie. Do kraju powróciły prochy Augusta Zaleskiego, Stanisława Ostrowskiego i Władysława Raczkiewicza, który w 1939 roku przejął funkcję prezydenta z rąk internowanego Ignacego Mościckiego.
bm/im