Roman Wilhelmi - całkowicie oddany aktorstwu. "Długo musiał się dobijać o swoje"

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2023 17:00
- Zacząłem od punktu widzenia fana. Wielu moich kolegów muzyków przerzucało się cytatami, nie tylko z seriali "Alternatywy 4" i "Kariera Nikodema Dyzmy". Zauważyłem, że Roman Wilhelmi cieszy się swego rodzaju estymą, ale nie wśród elit. Ma szerokie i wierne grono fanów, którzy znają anegdoty o nim, one wciąż żyją. Niektóre trudno zweryfikować, inne bardzo dobrze do niego pasują, te niesprawdzone nie znalazły się w książce - mówił w Dwójce Marcin Rychcik, autor biografii Romana Wilhelmiego.
Roman Wilhelmi
Roman Wilhelmi Foto: NAC
  • "W aktorstwie się pogrążam, aktorstwu oddaję się całkowicie i zupełnie, bo ten zawód jest dla mnie wszystkim" - powiedział w jednym z wywiadów Roman Wilhelmi.
  • Znakomity aktor był bohaterem tego wydania audycji "Dwie do setki".

Roman Wilhelmi - aktorstwo było dla niego wszystkim

Wybitny aktor filmowy i teatralny przez 30 lat związany był z Teatrem Ateneum w Warszawie, potem z Teatrem Nowym, gościnnie pojawiał się też na deskach Teatru Powszechnego. Grał zarówno w repertuarze współczesnym, jak i klasycznym. Związany był również z Teatrem Telewizji oraz z Teatrem Polskiego Radia. W kinie debiutował w 1957 roku w "Eroice" Andrzeja Munka. Popularność dała mu jednak rola Olgierda w serialu "Czterej pancerni i pies". Potem były: "Kariera Nikodema Dyzmy" oraz "Alternatywy 4".

"Roman Wilhelmi: i tak będę wielki!"

Aktor zmarł 3 listopada 1991 roku w Warszawie. W 2004 roku ukazała się jego biografia: "Roman Wilhelmi: i tak będę wielki!". Autor książki Marcin Rychcik był naszym gościem. - Zacząłem od punktu widzenia fana. Wielu moich kolegów muzyków przerzucało się cytatami, nie tylko z seriali "Alternatywy 4" i "Kariera Nikodema Dyzmy". Zauważyłem, że Roman Wilhelmi cieszy się swego rodzaju estymą, ale nie wśród elit. Ma szerokie i wierne grono fanów, którzy znają anegdoty o nim, one wciąż żyją. Niektóre trudno zweryfikować, inne bardzo dobrze do niego pasują, te niesprawdzone nie znalazły się w książce - mówił.

Wszystko mu wybaczano

- W pierwszej wersji biografii skupiłem się na drodze zawodowej aktora. Przez półtora roku biegałem za ludźmi, którzy mogli mi powiedzieć prawdę o nim. Potem wyłaniała się postać trudna do uporządkowania, ale chciałem o nim napisać. Był bardzo wesołym człowiekiem, zwłaszcza w młodości, wszystko mu wybaczano, był kochany. Po latach zacząłem odkrywać drugą twarz Wilhelmiego - powiedział.

Czytaj też:

Wilhelmi musiał się mocno dobijać o swoje

Marcin Rychcik mówił również o drodze Romana Wilhelmiego do aktorstwa. - Miał problemy z ojcem, uciekł z Poznania szybko, potem znalazł się w Warszawie. W cuglach przeszedł przez egzaminy na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Dobrze sobie radził, zaraz po studiach do Teatru Ateneum zabrał go prof. Aleksander Bardini. W Ateneum był przez wiele lat, choć na początku było ciężko. Na przód sceny wyciągnął go Maciej Prus, wtedy reżyser na dorobku, który mu zaufał. Wilhelmi musiał się mocno dobijać o swoje - stwierdził gość Dwójki.

"Zawsze byłem trudny w odbiorze" - Roman Wilhelmi o sobie

- Nigdy nie byłem aktorem łatwym. Nigdy mnie recenzenci specjalnie nie lubili. Mam coś kontrowersyjnego w sobie, coś niegładkiego, nie to, co się podoba. Zawsze byłem trudny w odbiorze - mówił Roman Wilhelmi w 1979 roku w jednym z nielicznych wywiadów, które udzielił dla Polskiego Radia.

Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie

Roman Wilhelmi urodził się w Poznaniu 6 czerwca 1936 roku. Dorastał w robotniczej dzielnicy Wildzie. Jako dziecko sprawiał wiele kłopotów, dlatego rodzice postanowili przenieść go do prowadzonej przez salezjanów szkoły, zdyscyplinowali go zakonnicy. Mały Roman trafił tam na księdza, który prowadził zajęcia teatralne i właśnie wtedy zainteresował się zawodem aktora. Po zdaniu matury studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie.

- W szkole teatralnej miałem duże kłopoty, ponieważ mówiłem uczciwie, że nie kocham teatru. Nie kochałem też filmu i telewizji. Ja kochałem siebie w tym zawodzie. Autentycznie lubię grać - mówił Roman Wilhelmi w audycji "Portret słowem malowany" dla Polskiego Radia z 1979 roku.

Posłuchaj
119:48 2023_12_23 14_59_54_Dwojka_Dwie_do_setki.mp3 Roman Wilhelmi - całkowicie oddany aktorstwu. "Długo musiał się dobijać o swoje" (Dwie do setki/Dwójka)

 

Nasi wspaniali goście

W programie również rozmowa z Januszem Kukułą - dyrektorem Teatru Polskiego Radia oraz z aktorami: Grażyną Barszczewską i Henrykiem Talarem, którzy przyjaźnili się z Wilhelmim.

***

Tytuł audycji: Dwie do setki

Prowadzili: Jakub Kukla i Andrzej Zieliński

Data emisji: 23.12.2023

Godzina emisji: 15.00

mo/kk

Czytaj także

Roman Wilhelmi. Czarny charakter polskiego kina

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2023 05:40
- Nigdy nie byłem aktorem łatwym. Nigdy mnie recenzenci specjalnie nie lubili. Mam coś kontrowersyjnego w sobie, coś niegładkiego, nie to, co się podoba. Zawsze byłem trudny w odbiorze - mówił Roman Wilhelmi w 1979 roku w jednym z nielicznych wywiadów, które udzielił dla Polskiego Radia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

30 lat temu zmarł Roman Wilhelmi. Jego wybitne kreacje aktorskie na zawsze zostaną w pamięci

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2021 06:00
30 lat temu, 3 listopada 1991 roku, zmarł Roman Wilhelmi, aktor teatralny i filmowy, znany z roli tytułowego bohatera w "Karierze Nikodema Dyzmy" i Olgierda z serialu "Czterej pancerni i pies". Widzowie pamiętają go także jako despotycznego dozorcę w serialu "Alternatywy 4" oraz bezwzględnego szefa kelnerów w filmie "Zaklęte rewiry".
rozwiń zwiń