- Pasjonat wielu dziedzin życia, odważny oficer - wspominał premier Donald Tusk.
Artur Francuz ochraniał ostatniego prezydenta na uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego, podczas jego pobytów w Polsce. Był też jego adiutantem i kierowcą. W BOR służył od 18 lat.
Artura Francuza, nazywanego przez kolegów "Hiszpanem", fascynowała motoryzacja. Tuż przed wylotem do Smoleńska kupił sobie skuter.
Artur Francuz bardzo chciał polecieć do Katynia. Mimo że załatwił wizę, nie było jednak dla niego miejsca w samolocie. W ostatniej chwili okazało się, że może lecieć.
Pośmiertnie odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Odznaką Honorową BOR.
Miał 39 lat. Zostawił żonę i dwoje dzieci.
Spoczywa na cmentarzu w podwarszawskim Komorowie.