- Uśmiechnięty przystojniak. Zawsze z każdym umiał porozmawiać, znaleźć wspólny język. Nawet gdy los nas bardzo doświadczał, umiał powiedzieć coś takiego, że szczerze się śmiałam - wspominała Go żona.
W BOR od 9 lat. Koledzy nadali mu pseudonim "Płetwa".
Charytatywnie pomagał niepełnosprawnym dzieciom.
Malował. Władał wieloma językami, m.in. angielskim, niemieckim i hebrajskim.
Rodzina tragicznie zmarłego funkcjonariusza, otrzymała List kondolencyjny od Lecha Wałęsy.
Pośmiertnie odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Miał 36 lat.
Spoczywa na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.