Prywatki i bale w PRL-u. "Huczne i do białego rana"

Ostatnia aktualizacja: 31.12.2023 15:20
Bale w PRL-u miały być huczne, radosne i do białego rana. Nie zawsze udało się na nie dotrzeć z powodu nagłego ataku zimy, ale zawsze trzeba było się dobrze bawić. 
Bal sylwestrowy 19731974 w Warszawie.
Bal sylwestrowy 1973/1974 w Warszawie. Foto: PAP/Afa Pixx/Irena Komar
  • Zwyczaj żegnania starego i witania nowego roku narodził się na przełomie XIX i XX wieku.
  • W PRL-u imprezy sylwestrowe i karnawałowe organizowano hucznie i z rozmachem.
  • Najważniejszym balem był Bal Przodowników Pracy w Pałacu Kultury i Nauki. 
  • Polacy urządzali też prywatki, czyli imprezy z cyklu "adapter, chata i szkło".  

Jak witano nowy rok w PRL-u?

Nowy rok witało się na prywatkach, na balach zakładowych, a szczytem luksusu była impreza w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki. Ówczesna prasa podawała, że w samej Warszawie tego dnia odbywało się nawet 500 bali - opowiada gość Czwórki. - Najważniejszy był Bal Przodowników Pracy, w którym uczestniczyli przedstawiciele władz partyjnych i państwowych. Najpierw odbywał się on w auli Politechniki Warszawskiej, następnie w siedzibie Komitetu Centralnego PZPR, a finalnie w salach Pałacu Kultury i Nauki.

Zegar z namalowanymi wskazówkami

Przygotowania do imprez sylwestrowych rozpoczynały się na długo przed 31 grudnia. - Sale dekorowano głównie balonami i serpentynami, ale niezbędnym elementem na każdej imprezie był zegar, który wskazywał godz. 12 lub 11.45. W siedzibie Komendy Garnizonu Warszawskiego namalowano go na suficie - mówi Łukasz Karolewski. - Zegar był symbolem sylwestrowej nocy i scenografią do zdjęć wykonywanych przez Centralną Agencję Fotograficzną. Na tym tle pozowały modelki i modele, obowiązkowo z kieliszkami szampana w dłoni. Takie fotografie później trafiały do prasy.

Posłuchaj
15:36 Czwórka Czarno na zoltym - sylwester 31.12.2023.mp3 Bale i prywatki w PRL na zdjęciach Narodowego Archiwum Cyfrowego (Czarno na żółtym/Czwórka)

Szynka, śledzik, sardynka z puszki

Dzięki temu, że zdjęcia robili profesjonaliści, dziś nie tylko możemy zobaczyć, jak wyglądał układ stołów na sali, ale też "zajrzeć" do talerzy gości. - Dominowały zimne przekąski: rzadko spotykane w ciągu roku szynki i schaby, ale też popularny śledzik. Na jednym ze zdjęć zauważyłem nawet otwartą puszkę sardynek - śmieje się rozmówca Weroniki Puszkar. - Do tego obowiązkowo kiszony ogórek, galaretki i ewentualnie ciastka.  

Wszystko lśni

Sylwestrowy wieczór wymagał też odpowiedniego wyglądu. - Fryzjerzy mieli pełne ręce roboty, ponieważ w modzie były tapirowane i lakierowane włosy, a to zajmowało dużo czasu - tłumaczy gość audycji. -  Jeśli chodzi o stroje, rzadko się przebierano, za to na parkietach królowały fantazyjne nakrycia głowy - kapelusze, korony, a nawet ułańskie czako. Panie chętnie ubierały się w obcisłe sukienki z błyszczących materiałów, panowie nie mieli większego pola do popisu i wybierali garnitury, które też czasami lśniły.

Zobacz także:

"Adapter, chata, szkło". Prywatki w PRL-u

Oprócz bali w PRL-u odbywały się także prywatki. Często organizowano je, kiedy wydarzenia historyczne odbierały ludziom chęć do świętowania Nowego Roku. Tak było po masakrze grudniowej w 1970 roku i w stanie wojennym.

- Prywatki odbywały się w domach, przy skromnym bufecie, ale dobrej muzyce. - Te imprezy można podsumować słowami jednej z piosenek Kultu: "adapter, chata, szkło". Piosenki odtwarzano z płyt albo pocztówek dźwiękowych, albo z taśm na magnetofonie szpulowym - dodaje Łukasz Karolewski . 

***

Tytuł audycji: "Czarno na żółtym"Czwórka do piątej

Prowadzący: Weronika Puszkar

Gość: Łukasz Karolewski (Narodowe Archiwum Cyfrowe) 

Data emisji: 31.12.2023

Godzina emisji: 12.15

kul/mg