- Trwa wystawa "Kolej na Pragę" w Muzeum Warszawskiej Pragi.
- Ekspozycja zabiera nas do XIX wieku, do czasów postawnie Dworców Petersburskiego i Terespolskiego oraz kolejek wąskotorowych.
- Wśród wielu eksponatów znajdziemy mapy, na których prześledzimy rozwój kolei.
- Kolej na Pragę przyniosła rozwój, postęp, modę, a także dzięki niej powstała nowa elita - kolejarze.
- Ekspozycja w Muzeum Pragi opowiada także o tramwajach, wąskotorówkach czy przyszłości kolei.
W Muzeum Warszawskiej Pragi trwa wystawa "Kolej na Pragę". Możemy ją oglądać jeszcze do 15 października. Muzealnicy podkreślają, jak ważną częścią historii tej dzielnicy były pociągi.
- Aby zacząć tę podróż, musimy się cofnąć do połowy XIX wieku. Wtedy tu zaczynają się budować główne linie kolejowe - mówi Dawid Zdrojewski z Muzeum Warszawskiej Pragi. - Mam na myśli Kolej Warszawsko-Petersburską, która została otwarta w 1865 roku, oraz Kolej Warszawsko-Terespolska z 1863 roku. Mamy też kolej średnicową, która łączy z Warszawą Zachodnią oraz kolejki wąskotorowe, jak marecką czy jabłonowską.
Kolej kiedyś i dziś
Dziś Dworzec Petersburski i Terespolski nie istnieją. Na miejscu Petersburskiego jest Dworzec Wileński, zaś odpowiednikiem Terespolskiego jest Dworzec Wschodni, choć nie mieści się on w tym samym miejscu. - Jeśli chodzi o kolejki wąskotorowe to pozostały ich relikty na trasach, można spotkać jeszcze stare budynki. Te kolejki zostały zamknięte w latach 60., a zdemontowane w latach 70. i 80. - wyjaśnia rozmówca Oliwii Krettek.
16:35 czwórka czarno na żółtym 20.08.2023 kolej praga.mp3 O wystawie "Kolej na Pragę" opowiadają muzealnicy (Czarno na żółtym/Czwórka)
- Dzięki współpracy z panem Witoldem Pietrusiewiczem, kartografem, przygotowaliśmy, odtworzyliśmy na mapach, jak przesuwały się dworce, tory. Można dokładnie zobaczyć, jak bardzo ta infrastruktura była inna od tej, która znamy dziś - zaprasza Ewelina Bartosik z Muzeum Warszawskiej Pragi. - Doskonałym przykładem są tu Dworzec Terespolski i współczesny Dworzec Wschodni. Na mapie widać, że dawne tory biegły przez całą dzisiejszą ulicę Kijowską, a także przez teren, gdzie dziś stoi najdłuższy budynek w Warszawie tzw. Jamnik - dodaje.
Kolejowy bagaż i czas podróży
Na ekspozycji prezentowana jest makieta kolei, model Pendolino, jest stary zegar kolejowy czy kolejowa moda. Na podłodze prezentowane są przeróżne szerokości torowisk. - Wtedy nie było jednego standardu rozstawu szyn. Była kolej wąskotorowa, normalnotorowa i szerokotorowa na Wschód - mówi Dawid Zdrojewski.
Uwagę zwiedzających przyciągają wielkie skrzynie podróżnych tzw. kufry kolejowe. Cześć z prezentowanych waliz należała do rodziny Różyców. - Te kufry są ogromne. Do największego z nich zmieści się dwoje dorosłych osób - wyjaśniają rozmówcy Czwórki. - Bardzo dużo rzeczy do nich pakowano, bo tragarzom płaciło się od kufra, a nie od jego wagi.
Dawne pociągi jeździły z prędkością 50 km na godzinę, często na stacjach stały po 15 minut. Zdarzało się, że zatrzymywały się by uzupełnić zapasy wody lub węgla. W 1865 roku podróż z Warszawy do Wilna trwała 14,5 godziny, dziś to 9,5 godziny. Do Petersburga jechało się wtedy 38 godzin. Najwolniejsza była Kolej Nadwiślańska.
Kolejarze - nowa elita
Po zbudowaniu tras kolejowych bardzo dużo przedstawicieli drobnej szlachty, ziemian wstępowało do nowej elity, którą stali się kolejarze. To był prestiżowy zawód. - Praga wykorzystała szansę, jaką dawał rozwój kolei, powstało dużo nowych zakładów - mówią muzealnicy. - Praca kolejarzy też rozwijała ten rejon miasta. Budowano całe osiedla kolejowe, jak Nowe Bródno. Były to budynki mieszkalne, ale też przychodnie, szkoły, szpitale, cała infrastruktura.
Ewelina Bartosik przypomina, że kolej wyrosła z tramwajów konnych, których modele też obaczymy na ekspozycji "Kolej na Pragę". - Takie tramwaje, które były ciągnięte przez konie były bardzo ciężkie. Pasażerowie wsiadali do wagonika, ale też na jego dach - wyjaśnia. - Ciekawostką jest, że taki tramwaj z Powiśla na Pragę, jechał bez koni, siłą rozpędu nadanego przez skarpę.
Moc wąskotorówek
Wielu warszawiaków do dziś z sentymentem wspomina wąskotorówki, które zostały zastąpione przez autobusy. - Te kolejki łączyły przedmieścia ze stolicą, ale służyły też do przewozu żywności, np. z Karczewa dostarczano wieprzowinę, dlatego też Karczew nazywano Prosiakowem - wyjaśnia Dawid Zdrojewski. - Ta kolej wąskotorowa miała ogromne znaczenie podczas okupacji. W wagonach i samej lokomotywie było mnóstwo skrytek w ścianach czy podłodze. Dzięki nim przemycano żywność.
Ciekawym eksponatem wystawy jest animacja. Dzięki nowoczesnym technikom udało się "ożywić" obrazek z 1877 roku. Pokazuje on gwar, ruch i hałas Pragi sprzed lat.
Spojrzenie w przyszłość
Zwiedzający eskpozycję chętnie korzystają z nowoczesnego eksponatu jakim jest fotel maszynisty z Kolei Mazowieckich. Spoglądają też na mapę pokazującą teraźniejszość i przyszłość kolei europejskiej, jej głównych tras. - Okazuje się, że wiele rozwiązań zaplanowanych na przyszłość była już testowana i wstępnie wymyślona w 20-leciu międzywojennym - mówi rozmówczyni Oliwii Krettek.
Wystawę można oglądać do 15 października.
***
Tytuł audycji: "Czarno na żółtym"
Prowadzi: Oliwia Krettek
Data emisji: 20.08.2023
Godzina emisji: 13.13
pj/gs