- Stanisław Barańczak to jeden z najwybitniejszych tłumaczy polskich. Dziś obchodzimy 77 rocznicę jego urodzin.
- To jemu zawdzięczamy znakomite tłumaczenia m.in. dzieł Szekspira.
- Tłumacz nie tylko musi znać doskonale język obcy, ale także ojczysty. Musi brać pod uwagę również kontekst kulturowy i dzieła, i ten, w którym znajduje się czytelnik.
- Każdy język ma swoje specyficzne słowa, wyrażenia, żarty i gry słowne. Tłumacze mają na to swoje triki.
W 2014 roku pożegnaliśmy Stanisława Barańczaka, wybitnego polskiego poetę i tłumacza. Dziś obchodziłby 77 urodziny. Tłumacz zostawił po sobie ogromny dorobek, to dzięki niemu możemy dziś czytać w języku polskim m.in. dzieła Szekspira. W Polsce był jednym z najlepszych. Wykładał polską literaturę na Harvard University., był także autorem licznych innych, cenionych przekładów z angielskiego, m.in. wierszy Emily Dickinson czy W. H. Audena.
Przekład książki to duże wyzwanie szczególnie, że pod uwagę należy wziąć kontekst kulturowy czy brak odpowiednika danego słowa w języku ojczystym.
Tłumacz powinien być jak szyba? To nie do końca prawda
Tłumacze literatury to ludzie niezmiernie ważni na rynku książki. Dzięki nim mamy dostęp do wielu pozycji ze świata. Bywa jednak, że o nich zapominamy, skupiając uwagę na autorze książki i fabule. - Decyzje, które podejmuje tłumacz, muszą być przemyślane. I to jest coś, o czym wielu czytelników zapomina. Język polski rządzi się swoimi prawami, a nasza składnia wymusza rozwiązania, które mogą odbiegać od oryginału - tłumaczyła w Czwórce tłumaczka prozy i literatury piękne Aga Zano. - Kiedy w źródłowym tekście mam do czynienia z żartem o wydrze, a w moim przekładzie zamiast wydry występuje węgorz, to nie jest to kwestia mojej niewiedzy, tylko tego, że uznałam, że w tym dowcipie w języku polskim lepiej zadziała ryba, a nie krewna łasicy.
03:19 czwórka czwórka do piątej 13.11.2023 tłumacz 15.43.mp3 O wyzwaniach, jakie literatura stawia przed tłumaczem opowiada Jowita Matys (Czwórka do piątej/Czwórka)
Potwierdza to również tłumaczka Jowita Matys. - Mówi się, że tłumacz powinien być jak szyba, ale to nie do końca prawda - podkreśla. - Tłumacz to pośrednik między autorem, a czytelnikiem, dla wszystkich, którzy nie są w stanie czytać w oryginale. To jest clou pracy tłumacza: żeby nie zniekształcając tego, co autor miał na myśli przekazać jednocześnie jak najlepiej w rodzimym języku idee książki - dodaje.
Tłumacz. Praca w cieniu pisarza
Tłumacze i tłumaczki otwierają nam drzwi do wielu fantastycznych światów, stworzonych we wszystkich językach świata. Pracują samodzielnie i pozostają nieco w cieniu. Można ich nazwać cichymi bohaterami, którzy otwierają nam okno na literacki świat.
Poza doskonałą znajomością języka lub języków obcych musza też znać płynnie język ojczysty - posługiwać się zarówno doskonałą gramatyką, ortografią, interpunkcją jak i bogatym słownictwem. Muszą też mieć trochę wyobraźni, by móc jak najlepiej zobrazować, przedstawić czy oddać tekst.
To od osoby tłumaczącej zależy czy książkę będzie się czytało przyjemnie. Nawet najlepsza powieść może być męczarnią, jeśli będzie źle przetłumaczona. - Mówi się, że tłumaczenia mogą być albo wierne, albo ładne. Jednak chodzi o to, by jak najdokładniej oddać ducha książki, to, co autor chciał nam przekazać, najlepiej dostosowując się do formy w jakiej autor to przedstawił, ale mając w głowie kontekst kulturowy i książki i czytelnika, który będzie książkę czytał - mówi rozmówczyni Jędrzeja Rosiewicza. - Chodzi o to, żeby czytelnik też mógł, ze swojej perspektywy, zrozumieć i ustawić się w pozycji odbiorcy tej publikacji.
Triki tłumaczy
Każdy język ma swoje specyficzne określenia, gry słowne i wyrazy, których nie da się przełożyć dosłownie. Tłumacze mają na to swoje sposoby.
- Można zostawić takie słowo w oryginale i dać przypis. Ja zmagałam się pewnego razu ze słowem "soundstage" - czyli "dźwiękowa cześć planu zdjęciowego". Tłumaczyłam wtedy książkę o Hitchcocku - wspomina Jowita Matys. - Gdy nie ma dobrego polskiego słowa pozostaje nam:
- tłumaczenie opisowe,
- pozostawienie oryginału z przypisem,
- albo staramy się znaleźć jakąś analogię.
Praca ze słowem i wiedzą
Rozmówczyni Czwórki podkreśla, że praca tłumacza jest nie tylko pracą z językiem obcym, ale też bardzo rozwijającym zajęciem. - Oprócz poznawania nowych słów i wyrażeń, można poszerzać swoją wiedzę w często zaskakujących i nieoczekiwanych kierunkach - podkreśla. - Zdarzało mi się tłumaczyć książkę o wojskowości mongolskiej, książki kucharskie, ale też sporo esejów historycznych dotyczących II wojny światowej, wojny domowej w Hiszpanii. Dla mnie to fenomenalna okazja, by poczytać o rzeczach, o których do tej pory nie wiedziałam i też poszerzyć swą wiedzę.
***
Tytuł audycji: Czwórka do piątej
Prowadzi: Weronika Puszkar
Materiał przygotował: Jędrzej Rosiewicz
Data emisji: 13.11.2023
Godzina emisji: 15.43
pj